Wyższość dziennikarska w pracy

Czy jedna z dwóch pozostałych dzienników brytyjskich może być tak zdesperowana, aby ukraść treść bloga?

W miniony czwartek Claire Zulkey z MediaBistro Toolbox zrobiła przezabawny riff na moich znakach 5 Twój Post na blogu idzie strasznie źle. Ona w zasadzie popełniła każdy z pięciu grzechów w celowym wraku pociągu z postu, który był tak out There jest rzeczywiście dość przekonujące.

Dzisiaj, jak się dziwiłem, że ruch wciąż przybywa z jej postu, zauważyłem kilka trafień pochodzących z The Daily Telegraph w Wielkiej Brytanii. To jest coś, co na pewno sprawdzę.

Jestem w szoku, gdy klikam i widzę, że jest to post Claire (teraz w dół, oto buforowana wersja w MSN), tylko z innym nagłówkiem. Nawet odniesienie Claire do jej rodzinnego miasta Chicago pozostaje niezmienione, chociaż ten post był pozornie napisano autor: Melissa Whitworth, która znajduje się w Daily Telegraph Nowy Jork Biuro.

Żadnego przypisywania Claire ani Bistro mediów. Więc wysłałem maila do Claire, i wystarczy powiedzieć, że nie jest zadowolona, widząc, że jej praca jest ponownie publikowana dosłownie bez pozwolenia, a tym bardziej bez atrybucji.

Nie przez skrobak RSS, ale przez a gazeta założona w 1855 roku.

Uważam to za niesamowite. Czy pani Whitworth nie zdaje sobie sprawy, że zauważamy takie rzeczy? I chociaż jedyną rzeczą łączącą te dwa posty był link do mnie, zdarza mi się mieć publiczność pełna innych blogerów.

Czy też jako zwykli blogerzy powinniśmy pozwolić, aby tego typu rzeczy trwały w uświęconych salach dziennikarstwa? Po prostu nie rozumiem, jak tak zwani profesjonalni pisarze myślą, że ujdzie im to na sucho.

Jeśli Poczta Telegraficzna zmieni się lub zejdzie przed formalnym wycofaniem i przeprosinami, opublikuję moje zrzuty ekranu dla jasności.

Aktualizacja: Oto przemyślenia Claire w tej sprawie.

Aktualizacja 2: Telegraf usuwa obraźliwe stanowisko, ale pamięć podręczna żyje.

Aktualizacja 3: Melissa wyjaśnia to tutaj. Podczas gdy wczoraj nie mogłem sobie wyobrazić wiarygodnego wyjaśnienia, brzmi to tak, jakby mogło być prawdziwe. Kto by pomyślał, tak łatwo jak to jest, że nawet nie publikuje na swoim blogu?

Więc, dając jej korzyść z wątpliwości, ja też pójdę i przeproszę.

Przepraszam Melissa, ale musisz zrozumieć, że to wyglądało naprawdę. źle. I to, jak to zostało opublikowane przez pomyłkę, wciąż mnie przerasta. To pokazuje załamanie w procesie redakcyjnym w Telegraph w każdym razie.

Subskrybuj Copyblogger dzisiaj!

Total
0
Shares
Related Posts