Podsumowanie Copybloggera Johnny ‘ ego: tydzień 22 marca 2010

Wiem, co sobie myślisz. Tutaj myślałeś, że to sobota, A jednak jest nowy post na Copyblogger.

Więc albo jesteś pijany, albo jest dzień powszedni i przez pomyłkę zostałeś w domu, a teraz zostaniesz zwolniony i stracisz farmę.

A może jest to nowa funkcja. Może w każdą sobotę będę przeglądał tygodniowe posty w moim niepowtarzalnym stylu, abyś mógł zobaczyć, co mogłeś przegapić w zwięzłych małych blurbs.

Pomyśl o tym jak o Readers ‘ Digest lub Cliff ‘ s Notes wersja copywritingu i content marketingu . . . na cracku.

Oto, co wydarzyło się w tym tygodniu na Copyblogger:

Poniedziałek:

Starożytna taktyka perswazji za ” ale czekaj, to nie wszystko!”

Byłem bardzo szczęśliwy, że w poniedziałek powitano mnie zdjęciem faceta z ShamWow. Brian Clark powiedział nam, jak wykorzystać moc dirimens copulatio – Starożytna sztuka “podkręcania głośności” w ofercie-w celu poprawy sprzedaży. Brian mówi ci, dlaczego ta oldschoolowa technika perswazji została przyjęta przez branżę informacyjną i jak ją wykorzystać w sposób nie-ShamWow dla siebie.

Na koniec osoba czytająca twoją kopię powinna powiedzieć: “potroił liczbę sokowirówek Ronco, które dostanę, obniżył koszty o połowę i zapewnia scrambler do jajek w skorupkach bez dodatkowych kosztów! Nie stać mnie nie kupić!”

A jeśli jesteś moją matką, kupujesz cokolwiek to jest, wkładasz do piwnicy i przykrywasz pranie.

Ale czekaj, to nie wszystko! Przeczytaj cały post tutaj.

(Ten post sprawił, że tęskniłem za Billym maysem. Wyobrażasz sobie, jak głośno mógł sprzedać ShamWows? Powiedziałbyś: “facet jest głośny. Naprawdę muszę je zdobyć.”)

Wtorek:

Dlaczego nowe wytyczne FTC mogą stać się Twoim najlepszym przyjacielem

Dobrze jest widzieć posty takie jak ten Barry Densa, o wytycznych FTC, które sprawią, że życie będzie obrzydliwe dla krzykliwych, zwodniczych marketerów.

Z drugiej strony czytelnicy copybloggera, którzy zazwyczaj mają bardziej etyczny, bardziej przejrzysty sposób myślenia trzeciego plemienia, prawdopodobnie skorzystają na ograniczeniach, takich jak:

  • Koniec z jednym na milion case studies wykorzystywanymi tak, jakby były typowymi wynikami
  • Koniec z pozornie bezstronnymi recenzjami, które są faktycznie płatnymi adnotacjami dla Partnerów

Efekt netto? Marketerzy będą musieli stać się bardziej uczciwi.

Przeczytaj cały post tutaj.

Środa:

Logika Sprzedaży P. S.

Wreszcie, Sean D ‘Souza dał mi uzasadniony powód, aby rzucić “Hej, przy okazji” na końcu moich marketingowych e-maili w formie P. S. ponieważ lubię to robić, ale potrzebuję kogoś, kto mi powie, że to było fajne.

Zasadniczo chodzi o to, że w każdej długiej sekwencji punktów lub pomysłów mózg czytelnika ma wystarczająco dużo energii, aby zapamiętać pierwszą rzecz, najbardziej niezwykłą rzecz i ostatnią rzecz. Leniwy, nieefektywny mózg.

Sean mówi, jak korzystać z niezłomnego skryptu postu, aby wstrzyknąć cenne, niezapomniane informacje do umysłu czytelnika jako ostatnią rzecz. A ta część naprawdę upiec makaron . . . czasami P. S. jest pierwszą rzeczą, którą ludzie czytają po nagłówku.

Przeczytaj cały post tutaj.

P. S: Mitch Hedberg powiedział: “Lubię kończyć moje listy pisaniem”, P. S.: tak wyglądałaby część alfabetu, gdyby Q i R zostały wyeliminowane.’”

Czwartek:

Plan Bobby ‘ ego McFerrina na stworzenie bardziej niezwykłego biznesu

Muszę przyznać, że kiedy zobaczyłem tytuł, od razu pomyślałem, że Pamela Wilson powie nam, że jeśli chodzi o biznes, wiadomość brzmi: nie martw się. Zamiast tego, może, jako alternatywę, moglibyśmy być szczęśliwi.

Ale wiesz, co mówią o zastanawianiu się . . . to sprawia, że figa ze mnie i . . . nieważne.

Okazuje się, że Bobby M. organizuje wyjątkowy rodzaj koncertu. Nie planuje tego, co chce śpiewać i robić z góry. Nie ma zespołu, tradycyjnych śpiewaków, wynajętych tancerzy, ani niczego innego. Nie definiuje doświadczenia publiczności, a potem dla nich występuje.

Zamiast tego wykonuje z ich, a Pamela ujawnia, jak można zrobić to samo ze swoimi klientami lub klientami.

Myślę, że można również wrzucić tam trochę nie martwiąc się i odrobina szczęścia też. Ale to tylko moja własna sugestia.

Przeczytaj cały post tutaj.

Piątek:

Różnica między sałatką a śmieciami

Dzięki Bogu Sonia miała ten post w necie przed obiadem, bo uratował mnie przed zakłopotaniem i spotkaniem z E. coli zatrucie.

Frank Kern lub Dan Kennedy albo jeden z nich powiedział: “różnica między sałatką a śmieciami to wyczucie czasu.”W tym przypadku mówimy o terminie każdej oferty, którą składasz potencjalnemu klientowi.

Porady ubezpieczeniowe gdy nie jesteś zainteresowany nowym ubezpieczeniem? Śmieci.

Porady ubezpieczeniowe gdy szukasz pomocy w poruszaniu się po labiryncie ofert ubezpieczeniowych i próbujesz wybrać plan? Sałatka.

Sonia zdradza, jak zapewnić więcej sałatek i mniej śmieci poprzez treść i specjalizację. Pokazuje również, jak w przeciwieństwie do prawdziwych śmieci, oferty produktów i usług mogą przejść od śmierdzących śmieci do świeżej i smacznej sałatki, regularnie przebywając przed potencjalnymi klientami.

Wiesz, naprawdę musisz czuć się jak prawdziwy śmieć – zawsze odmawiając pójścia dalej, zawsze tęskniąc za młodszymi sałatkami.

Przeczytaj cały post tutaj.

O autorze: Johnny B. Truant ma głupiego bloga na JohnnyBTruant.com. powinieneś również naprawdę sprawdzić jego Jam Sessions z Charliem Gilkeyem, ponieważ są one wypełnione smacznymi samorodkami informacyjnymi, które sprawią, że twój biznes będzie lepszy.

Total
0
Shares
Related Posts