Kiedy grałem w Hollywood na początku lat 90-tych, śmialibyśmy się z idei Web 2.0.
Do diabła, śmialiśmy się z sieci w ogóle. Kto tego potrzebował?
W tamtych czasach technologia, którą można było zobaczyć, była absurdalnie prymitywna. Mieliśmy trzy opcje:
- Zapłać geekowi niewiarygodną ilość pieniędzy, aby opublikować swój headshot i biografię na gównianej domenie, do której nikt nigdy nie poszedł.
- Regularnie spamuj tak wielu agentów i dyrektorów castingów, jak tylko możesz znaleźć adresy e-mail.
- Sam pracuj telefonem, działając jako własny agent, rezerwując przesłuchania.
Pamiętasz telefony z cegły i pagery?…
Chociaż ta taktyka mogła być pomocna, najważniejsze zawsze sprowadzało się do pracy. Oczywiście, było poczucie Opatrzności w chwytaniu płatnego występu aktorskiego, ale artyści, którzy cieszyli się tą Opatrznością częściej niż nie, byli tymi, którzy pracowali jak muły. Naprawdę. Wykwalifikowanych Pracowników.
- Nie dla sławy.
- Nie za gotówkę.
- Nie na szybki obrót.
Chodziło o samą pracę. Rzemiosło, jeśli chcesz być sentymentalny. Ci ludzie traktowali poważnie to, co zrobili. Na tyle poważne, by głodować. I nie rzucam tu starych banałów.
Teraz bawimy się narzędziami tworzenia i dystrybucji, które są nieskończenie potężniejsze niż cokolwiek w 1993 roku.
Więc Ana Marie Cox chwyta ofertę książki po trzech latach blogowania.
Więc wszyscy szaleją. Jeszcze więcej ludzi bierze laptopa, myśląc, że mają szansę na wielki czas. Dobrze. Nowy Jork zawsze szuka następnego Jonathana Swifta.
Bez względu na to, czy ci się to podoba, czy nie, założę się, że Cox nie używała tych nowych mediów. I chyba, że jesteś w nim tylko po to, aby napisać codzienne zobowiązania swojego kota, ty też nie powinieneś.
Pamiętaj o jednej rzeczy, Kiedy patrzysz na to piękne, puste,.dokument txt.
Bez względu na to, co się z tobą stanie, na koniec dnia jesteś sam ze swoją pracą. Musisz z tym żyć, spać z tym, cierpieć konsekwencje tego i stać przy tym.
Nie idź na Tani śmiech. Weź prawdziwego.
Nie myśl o Nowym Jorku, myśl o wieczności.
Rób swoje. Zrób to dobrze, kiedy nikt nie patrzy. Wytrzyj się.
Używaj narzędzi, nie czcij ich.
I niech Nowy Jork martwi się o siebie.
O autorze: Robert Bruce jest głównym copywriterem Copyblogger Media i rezydentem odludka.