Pisanie brzmi dość łatwo, prawda? Wystarczy wcisnąć kilka słów na stronę, sprawdzić pisownię, sprawdzić sens, zadanie wykonane.
Bułka z masłem.
A przynajmniej byłoby, gdybyś się nie zastanawiał.
“Jaki był cel, który chciałem tu osiągnąć?”
“Czy ten artykuł działa?”
“Czy ktoś to przeczyta, czy też stanie się spektakularne?”
I jeszcze jedno wielkie pytanie.
Wystarczy?
Myślisz, że Stephen King nie ma złego dnia pisania? Czy Stephanie Meyer uważa, że każde słowo, które napisze, jest zajebiste za pierwszym razem? A McEwan, Rowling czy Kawasaki? Irving, Huffington czy Coelho?
Każdy pisarz pisze bzdury, bo pisanie tego wymaga. To część procesu dobrego pisania.
Sztuką jest więc znalezienie sposobów na utrzymanie pewności siebie w czasach, gdy widzisz, że jesteś w pisarskim funku.
1. Nie bierz tego do siebie.
Masz gówniany komentarz na swoim blogu mówiący, że to, co napisałeś, śmierdzi tuzinem martwych żab w torbie z dojrzałym stiltonem? Masz złą recenzję, która podkreśla fatalną wadę w Twoim tak starannie skonstruowanym i starannie sformułowanym argumencie?
Co zamierzasz zrobić? Zaprosić ich na kieliszek wina, żeby przeprosić? Wysłać im kosz babeczek i szczery list z przeprosinami? Nie. Oczywiście, że nie.
Zawsze będą ludzie, którzy się z tobą nie zgadzają i zawsze będzie ktoś, kto nie lubi tego, co napisałeś. Pisanie, aby zadowolić każdego, kto czyta Twoją pracę, pisze z niewłaściwych powodów i to jest coś, co nigdy się nie wydarzy.
Zbyt łatwo jest zacząć wątpić, czy twoje słowa są dobre, i ekstrapolować te wątpliwości jako osobiste niepowodzenia. Robiłem to sam w przeszłości-piszę gówniany artykuł, zdaję sobie sprawę, że jest dość gówniany, a następnie stwierdzam, że jestem gównianym pisarzem.
Źle. Jedna rzecz nie równa się drugiej.
2. Musisz przejść od 0% do 100%.
Aby ukończyć projekt pisarski, musisz zacząć od niczego i przejść całą drogę, aż do jego zakończenia. Brzmi to oczywiste (i mam niezwykłe zrozumienie oczywistości), ale jest to istotne z jednego ważnego powodu.
Oznacza to, że musisz przejść przez ten proces, aby skończyć z jakimś świetnym pisaniem. Oznacza to, że po drodze część tego, co napiszesz, będzie dobra, a część nie – tak to już jest.
Musisz zaufać sobie, aby przejść od 0% do 100%, od niczego do wszystkiego. Możesz uderzyć w blok pisarzy na poziomie 24%, Możesz napisać zabójczą kopię na poziomie 68%, z której jesteś szalenie dumny, i możesz napisać super śmierdzący akapit na poziomie 82%, o którym już nigdy nie będziesz mówić.
Każde słowo i każde zdanie dodaje całości, czy jest dobre, czy nie. Musisz zaufać, że możesz dostrzec złoto po drodze.
3. Przygotuj się na to.
Jestem pewna, że nie jestem pierwszą osobą, która narysowała korelację między pisaniem a porodem. Istnieją pewne duże różnice (pisanie nie wymaga strzemion), ale są pewne ważne podobieństwa-ból, cud, strach i radość.
Pisanie wymaga uzewnętrznienia tego, co wewnętrzne, a to może być niezręczny, bolesny i frustrujący proces.
Czasami świetne pisanie wymaga, abyś chodził do miejsc w głowie lub sercu, do których normalnie nie chodzisz.
Są chwile, kiedy świetne pisanie wymaga umieszczenia swojego doświadczenia na stronie i czasy, gdy wymaga to od Ciebie skoków wiary, które sprawiają, że czujesz się bezbronny lub przestraszyć cię na śmierć. Dlatego, nawet jeśli musisz wziąć pod uwagę swoją publiczność, powinieneś pisać tak, jak nikt nie czyta. Treść może być taka sama, ale styl będzie bardziej naturalny.
Pewność siebie to nie wiedza, jak to się potoczy, to zaufanie do siebie, aby zrobić to, w czym jesteś najlepszy. Zaufaj sobie, aby te skoki, a będziesz nie tylko bardziej pewny siebie pisarzem, ale będziesz pisał jedne z najlepszych prac.
Chcesz o wiele więcej wskazówek dotyczących tworzenia pewnych kopii i treści? Zapisz się do newslettera Copyblogger. Jest to darmowy i najmądrzejszy sposób na uzyskanie najlepszych porad na temat skutecznego wprowadzania na rynek w Internecie.