Wygląda na to, że naszym hasłem przewodnim jest ” content marketing.”
Być może zauważyłeś, że dużo o tym mówią na Copybloggerze.
(Jeśli tego nie zauważyłeś, albo jesteś nowy, albo nie zwracasz uwagi zbyt dobrze.)
Na spotkaniu w Bostonie niedawno wyrzuciłem to: “Content marketing to uzbrojone opowiadanie historii.”
Ma dużo retweetów. A teraz, tygodnie później, Nie wiem, czy się z tym Zgadzam.
Ale wierzę, że content marketing jest dużo bardziej jak sprzedaż niż to wątpliwe (a jednak nieco ważne) słowo “branding.”
Oto, co mam na myśli.
Content marketing to storytelling zorientowany na sprzedaż
Możesz zobaczyć, jak to nie przychodzi z języka tak łatwo, jak “content marketing jest uzbrojonym opowiadaniem historii”, ale jest bardziej dokładny. Jeśli piszesz to, co zamierzasz być “content marketingiem”, lepiej pomóż swojemu rynkowi podjąć jakąś decyzję.
Teraz, gdzie ludzie mogą się nie zgodzić jest to, że mówię, że każdy kawałek content marketing powinien rozwijać agendę biznesową. Powiem jednak jasno, ponieważ retoryka ma w tym przypadku ogromne znaczenie.
Twoja strona / e-mail newsletter / podcast / cokolwiek powinno składać się z czegoś takiego:
- Niektóre posty, które są po prostu przyjazne i opowiadanie historii.
- Niektóre posty, które są delikatnymi popychaczami w kierunku następnej akcji lub pytania.
- Niektóre posty, które są czysto selly-sprzedają, jak lubię to nazywać. Najwyraźniej tutaj nazywają to ofertą.
- Niektóre (ale bardzo nieliczne) posty całkowicie off-topic.
Byłoby to prawdą w przypadku bloga, listy e-mailowej lub czegokolwiek innego. Wierzę, że prawdziwym celem content marketingu jest rozwój Twojego biznesu. Jeśli nie, to nie content marketing. Pisze.
Pisanie to wspaniała i wspaniała praca
Znam wielu pisarzy. Nalewają mi latte w Starbucks.
Czy wiesz, ile pieniędzy otrzymałem za moją bestsellerową książkę New York Timesa, Agenci Zaufania? Myślę, że trochę ponad $30,000 w tym momencie. Połowa pieniędzy trafia do Juliena Smitha, współautora. Ale to wszystko. Od 2009 roku.
Pisanie to nie pieniądz. Biznes jest.
Zmieniając to pisanie w przemówienia i doradztwo i mnóstwo świetnej pracy, tak zrobiłem mój biznes, przynajmniej przez ostatnie kilka lat. Ale to nie jest model biznesowy zbyt wielu ludzi, prawda?
Wydaje się, że jest to jeden, że wiele osób chce. Jest świetny projekt o nazwie Entreproducer, o którym słyszałem. Ale dla większość z nas, oferowałbym, że nie jest to podstawowy model biznesowy.
Content marketing to biznes
Nie chodzi o natarczywość. Nie chodzi o uderzanie ludzi niekończącymi się skokami i wysiłkami sprzedażowymi.
Ale jeśli mówisz, że tworzysz treści z zamiarem marketingu, to musisz coś promować i musi to być kawałek materiału (bez względu na format), który popycha do przodu cel biznesowy.
Tutaj to jest trudne. Bo celem biznesowym może być rozrywka. Celem biznesowym mojego pisania postu gościa na Copyblogger jest rozważenie zapisania się do mojego niesamowitego bezpłatnego newslettera.
Opierając się na tym wspaniałym poście (ok, przyzwoity post), powinieneś teraz pomyśleć: “Wow, naprawdę podoba mi się to, co Chris miał do powiedzenia. Myślę, że dam jego biuletyn spróbować.”
Naliczyłem ci jakieś pieniądze? Nie. Czy powiedziałem ci o moim produkcie lub usłudze w treści tego postu? Nie. To, co zrobiłem, było zacząć, co mam nadzieję, że związek z Tobą i zaprosiłem Cię, aby uzyskać mój niesamowity biuletyn. To ja content marketing.
Czujesz się brudny? Nie. (Możesz już być brudny, ale to jest niesamowite, a jednak nie moja wina.)
Sprzedaż i marketing nie są złe
Chcę ci coś sprzedać. Chcesz mi coś sprzedać. Każdy chce coś sprzedać każdemu.
Może nie dla pieniędzy. Może nie dla handlu. Ale sprzedaż jest podstawową transakcją w ludzkości. Jesteśmy jedynym gatunkiem, który to robi. Nigdy nie widzi się osiołka negocjującego z rodzicami, co jest na obiad.
Możesz pisać i to jest wspaniałe. Możesz nie tworzyć treści, które mają zamiar sprzedawać i to jest w porządku. Moje zdanie, i jest dość zwięzłe, jest takie, że jeśli masz zamiar nazwać coś “content marketingiem”, lepiej będzie ci służyć marketing czegoś.
Ogromne firmy mogą sobie pozwolić na ” świadomość marki.”Ty? Prawdopodobnie nie. Masz robotę do wykonania. Tak jak ja.
I z tym, ukłonię się, opuścić scenę (dzięki, Brian!) i zapraszam do spędzania ze mną czasu na moim sprytnym Cotygodniowym darmowym biuletynie, który wychodzi w każdą niedzielę rano, w sam raz na kawę. Wspominałem, że jest super, prawda?