Czy content jest królem?
Dla mnie to głupie pytanie. “Content is king” to metafora, ale najwyraźniej niezbyt dobra.
Dobra metafora tworzy natychmiastowe zrozumienie. Biorąc pod uwagę ilość zamieszania i debaty, wyskakuje fraza “content is king”, nie robi to wszystkiego, co najlepsze w dziale instant-understanding.
Myślę, że mądrzej jest powiedzieć, że treść jest niezastąpiony. To jest to, co ludzie szukają w Internecie, i to, co kocha Google. Istnieje tylko kilka modeli marketingu online, które nie wymagają cennych treści, a te nieliczne stają się coraz trudniejsze z dnia na dzień i nie skutkują długoterminowymi aktywami.
Ale jeśli naprawdę chcesz trzymać się tej rzeczy” content is king”, zobaczmy, czy możemy nieco drażnić analogię.
Świetna treść nie może być królem bez więcej. Dlaczego?
Ponieważ nie ma królestwa. Może i pochodzi z rodu królewskiego, ale nie zasiada na tronie.
W rzeczywistości TRON jest bezwzględnie zajęty przez królową nieuwagę. Włada krainą online z żelazną ręką, a jej poddani stają się bardziej lojalni wobec niej każdego dnia.
Twoje treści mają prawo do tronu dzięki cennym informacjom, sprytnemu hakowi i zabójczemu nagłówkowi. Ale odważni i lojalni sojusznicy są potrzebni, aby stworzyć powstanie przeciwko Królowej nieuwagi. Ci sojusznicy nie są bezosobowymi “przyjaciółmi” Facebooka, są real przyjaciele i współpracownicy, a oni wierzą w Ciebie i Twoje treści.
Ci sojusznicy współpracują z wami, aby poinformować masy o nadejściu treści Króla. Linkują, dodają do zakładek, Digg, Spinn i tweetują…
Królowa nieuwaga spada.
Wreszcie, gdy masy uznają Królewskie pierwszeństwo treści Królewskiej, powstają w buncie. Królowa nieuwagi zostaje zdetronizowana i wygnana na samotną wyspę, podczas gdy król treściwy wstępuje na tron, na który tak słusznie zasługuje.
Teraz, gdy król Content rządzi, nie może spać spokojnie. Jeśli nie będzie mógł zainspirować swoich poddanych do działania i napełnić królewskich skarbców, jednocześnie poprawiając dobrobyt całego królestwa, wszystko pójdzie na marne.
I właśnie nadeszła wieść, że Królowa nieuwagi uciekła z wyspy.
To może być najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek napisałem. Ale to nie ja wpadłem na pomysł “content is king”. Pracuję nad tym, co mi dano.
Chodzi o to… społeczne media. Tak treść jest niezbędna, ale całe środowisko jest zasilane przez ludzi. Jeśli nie masz ludzi po swojej stronie, Twoja treść nie jest królem… to tylko samotny przegrany z urojeniami wielkości.
Content marketing to przede wszystkim komunikacja. Musisz przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów i przekazać swoją wiedzę przedmiotową.
Ale zanim to zrobisz, często będziesz musiał przekazać wartość swoich treści przyjaznym sojusznikom,a może nawet nieznajomemu lub trzem. I wreszcie, musisz być w stanie podjąć ten kluczowy następny krok i komunikować się, dlaczego czytelnicy powinni robić z tobą interesy.
Kiedy patrzysz na to w ten sposób, to nie komunikacja king? Być może tak, ale tego rodzaju metafory wydają się być Królewskim bólem.
P. S. Gyutae Park tylko daj mi znać, że zrobił podobną analogię w zeszłym roku. Sprawdź jego artykuł tutaj.
O autorze: Brian Clark jest założycielem Copyblogger, CEO Copyblogger Media i redaktorem naczelnym Entreproducer. Uzyskaj więcej od Briana na Google+.