Istnieje wielki podział w świecie marketingu online w tej chwili.
Z jednej strony jest Tribe of the Cool Kids. Są częścią Rozmowa. Używają najładniejszych narzędzi open-source. Mają modne fryzury. Chodzi o głos, wpływ i uwagę.
Zbliżają się jak tylko mogą do łagodnego Borga, podłączając się do zbiorowej świadomości. Spędzają więcej czasu na aktualizowaniu kolektywu o tym, co robią, niż na robieniu czegokolwiek.
Po drugiej stronie jest Internet Marketing Tribe. Jeżdżą najbardziej błyskotliwymi samochodami. Mają świetne mięśnie brzucha. Chodzi o taktykę, pieniądze i wyprzedzanie kłopotów.
Są bardziej jak syjońscy rebelianci z Matrixa, latający poza systemem, ale wchodzący do niego, aby zdobyć to, czego potrzebują. Według świetnego wyrażenia Deana Hunta, spędzają 16 godzin dziennie pracując, żeby zarabiać pieniądze podczas snu.
Jedno z tych plemion jest słabe, a drugie mądre. Ale który jest który?
Jak to jest być fajnym dzieciakiem
Na szczycie plemienia Cool Kids znajdziesz ludzi, którzy są bardzo wygodne. Niektórzy z nich spieniężyli się przed implozją bomby punktowej, niektórzy stworzyli wygodne koncerty konsultingowe, niektórzy cieszą się pieniędzmi i uwagą, które pochodzą z najlepszych kariery mówienia.
Środek plemienia dobrze się bawi. Mogą być freelancerami, albo mają gdzieś korporacyjną robotę. Może mają fajny tytuł, jak ” menedżer relacji.”Pracują dużo godzin, ich szef/klienci mogą być bezmyślnymi dupkami, a gospodarka trainwreck zaczyna ich trochę przerażać (“menedżerowie relacji” zwykle są pierwsi w kolejce do zwolnień). Ale mają wiele koneksji, zarabiają przyzwoicie i w większości dobrze sobie radzą.
Potem jest wielka grupa fajnych dzieciaków, którzy są spłukani. Wymyślili, jak przyciągnąć uwagę, ale nie wiedzą, co z tym zrobić. Mają 4,999 znajomych na Facebooku, 434,278 obserwujących Insta i 12 dolarów w banku.
Oczywiście nie ma mowy, żeby fajne dzieci mogły się czegoś nauczyć od plemienia marketingu internetowego. Ci faceci są tandetni i przerażający i robią rzeczy, które Google nie lubi.
A mieszkanie w piwnicy rodziców nie jest takie złe. Widziałeś nowy Airtag, który założyłem na deskorolkę? To słodkie.
Jak to jest być Imerem
Na szczycie tłumu marketingu internetowego znajdziesz ludzi, którzy naprawdę oszałamiające kwoty pieniędzy. Kilka z nich sprzedaje śmieci. Większość z nich sprzedaje solidnie użyteczne rzeczy. Wszystko jest zapakowane w ten sam sposób, co sprawia, że trudno odróżnić.
Powiedzą ci, że najtrudniejszą decyzją dnia jest to, czy jechać Lambo do Lauderdale, czy polecieć prywatnym odrzutowcem do Cabo na imprezę z gorącą dziewczyną. To poza. Ci faceci pracują i ciężko pracują. Najmądrzejsi zbudowali silne, zrównoważone firmy, zapewniając realną wartość swoim klientom.
Część o posiadaniu Lambo, prywatnego odrzutowca i gorącej dziewczyny jest jednak prawdziwa.
Środek plemienia dobrze się bawi. Zarabiają te same pieniądze, które zarabia odnoszący sukcesy mały i średni biznes “w prawdziwym świecie”, przy znacznie mniejszym kłopocie. Są daleko od Lambo, ale mogą płacić rachunki, kupować przyzwoite rzeczy i spędzać czas z dziećmi. Ich jedynym problemem jest to, że czują się jak porażka, ponieważ nie robią 8 lub 9 cyfr. To, a ich żony definitywnie zerwały z gorącą dziewczyną.
Potem jest wielka Banda imerów, którzy są spłukani. Wydają dziesiątki tysięcy dolarów na magiczne kule, podczas gdy ich codzienna praca rozdrabnia je w pył. W środku próby rozgryzienia arbitrażu pay-per-click, ktoś rzuca im produkt o tym, jak odwrócić domeny i znowu wykopują kartę kredytową.
Jest też mała grupa Imerów, którzy są spłukani, ponieważ Federalna Komisja Handlu zabrała wszystko, co mieli. Trzymali czarny kapelusz zbyt długo i płacą za niego wysoką cenę.
Najwyraźniej IMers nie może się niczego nauczyć od plemienia fajnych dzieciaków. Ci goście to snoby i jajogłowi i nie zarabiają pieniędzy.
A to, że żona wyrzuciła cię z domu, nie jest takie złe. Widziałeś Lambo, które kiedyś Kupię? Jak tylko dowiem się, jak mam zapłacić za kurs, który wszystko zmieni, zbiorę wszystko do kupy. Wtedy będzie jej przykro.
Oczywiście nie ma sposobu, żeby ci dwaj się spotkali.
Jeśli zależy ci na wysokiej jakości treściach, relacjach ze społecznością i reputacji, nie możesz się niczego nauczyć od kogoś z plemienia im. Mają żółte podświetlenie na listach sprzedaży. Najwyraźniej są złymi ludźmi i należy ich unikać.
Jeśli zależy ci na zarabianiu pieniędzy, na budowaniu zrównoważonego biznesu w Internecie i przekształcaniu prawdziwych fanów 1,000 W klientów, na pewno nie możesz się niczego nauczyć od fajnych dzieci. To elitarni komuniści, którzy nie mogliby prosić o rozkaz, gdybyś przystawił im broń do głowy. Najwyraźniej są złymi ludźmi i należy ich unikać.
Zastanawiam się jednak, czy jest jakiś sposób, aby plemię mogło się zjednoczyć, aby budować prawdziwe firmy w Internecie bez bycia tandetnym, obleśnym lub tandetnym? Czy możemy stworzyć społeczność wokół etycznych praktyk biznesowych, skutecznego marketingu, pełnych szacunku relacji z klientami i zaangażowania w utrzymanie białego kapelusza przez cały czas?
Czy ta społeczność może pogodzić się z otrzymywaniem wynagrodzenia za pracę, którą włożyła? Czy mogą być gotowi nauczyć się tworzyć firmy, które nie wymagają nadludzkiego wysiłku, aby rozpocząć działalność? Niekoniecznie szybko się wzbogacić, ale wzbogacić się bez samobójstwa?
Czy te dwa plemiona mogą się od siebie uczyć? Aby znaleźć największą wartość, satysfakcję i sukces na skrzyżowaniu Rozdroża?
Czy moglibyśmy udawać, że skończyliśmy szkołę średnią i nauczyć się, jak wykorzystać to, co najlepsze z obu światów?
Nie wiem, Dla mnie brzmi to jak marzenie. A Ty, co o tym myślisz?
Nota historyczna
Kilka miesięcy po tym, jak napisałem ten post, Brian I ja (z niesamowitymi partnerami) Usiedliśmy przy filiżankach kawy i zbudowaliśmy społeczność o nazwie Trzecie Plemię, ludzi, którzy pojawili się w komentarzach poniżej, i którzy zaczęli używać “third tribe”, aby opisać, jak działają. Ludzie, którzy byli zmęczeni starym sztucznym podziałem i chcieli narzędzi i edukacji, aby wspierać nowy, opłacalny sposób prowadzenia biznesu.
Trzecie plemię stało się wspólnotą autorytarną. A najnowsza ewolucja to Copyblogger Pro. Powinieneś to sprawdzić.