Zasada numer jeden marketingu niszowego

Miło było napisać w tym tygodniu o tysiącach obrazów, bo to okazja, by poruszyć kilka (moim zdaniem) ważnych kwestii dotyczących realiów skutecznego marketingu współczesnego. Ponieważ jednak osobiście jestem fanem koncepcji sali, obawiam się, że większy punkt mógł zostać pominięty.

Bardzo doceniam wszystkich, którzy wstawili się w komentarzach i powiedzieli:

„Huh?”

Najprawdopodobniej przytłaczający odsetek moich czytelników zapewne pozostaje zdziwiony atrakcyjnością tego projektu. Cieszę się, że ludzie tak mówili. Myślę, że więcej zrobiłoby to samo, z wyjątkiem być może tego, że bali się być publicznie zaprzeczani.

Jedynymi osobami, z którymi miałem problem, były osoby, które sugerowały, że projekt był oszustwem lub fikcją, a najwyraźniej nim nie jest.

Oto sprawa – w świecie długiego i krótkiego ogona zdecydowana większość ludzi nie „dostanie” tego, co robisz. W rzeczywistości, to jest kluczowy wymóg.

Więc pamiętaj o tym:

Im więcej ludzi uważa cię za wariata, tym bardziej jesteś na dobrej drodze.

Subskrybuj Copyblogger dzisiaj!

Total
0
Shares
Related Posts