Jestem rysownikiem. To mój dziesiąty rok blogowania. Moje prace były wspominane w dużych mediach, w tym Wall St. Journal, Financial Times, New York Times, oraz The Guardian. Zostało wspomniane w bestsellerowych książkach, takich jak Groundswell oraz Plemiona. Wspominano o tym na tysiącach blogów, w tym na wielu dużych, A-Listerowych.
To chyba dobrze. My, artyści, możemy wykorzystać każdy PR, jaki możemy uzyskać.
Ale patrząc wstecz, wydaje mi się, że żadna z tych “gorących akcji medialnych PR” nie przesunęła mojego biznesu tak szybko i skutecznie, jak ta jedna prosta rzecz:
Moi subskrybenci newslettera opowiadają swoim znajomym o moim biuletynie i sugerują, że się zarejestrują.
Nie, naprawdę, to wszystko. To jest strzał z pieniędzmi. Kiedy to się stanie, mój biznes się rozwinie, koniec historii.
Bardziej tradycyjny PR medialny … cóż, to może zadziałać, czasami.
Nigdy nie wiadomo. Wyniki są zawsze mgliste w najlepszym przypadku, a to zawsze dużo żarłocznie czasochłonnej, wrzód w dupie pracy, aby coś się stało. I nawet wtedy może to nie zwiększyć sprzedaży.
Wiem, że bycie wspomnianym w wielkich mediach jest seksowne, ale poważnie, wysłuchaj mnie. Siedzę w tym od jakiegoś czasu.
Tradycyjny PR działa, kiedy działa. Większość czasu jednak nie. to samo z tradycyjną reklamą.
Ale moja lista mówi swoim przyjaciołom — to nigdy nie zawodzi.
Nigdy.
Ułatw to
Inną rzeczą, której nauczyłem się na własnej skórze jest: Nie mogę. Marka Moja lista subskrybentów informuje swoich przyjaciół o biuletynie, bez względu na to, jak bardzo staram się stosować moje sztuczki umysłu Jedi.
Wszystko, co mogę zrobić, to ułatwić im dzielenie się. Wszystko, co mogę zrobić, to zrobić to tak bez tarcia, jak to możliwe.
Oto, co zrobiłem, aby to osiągnąć: stworzyłem prosty link na dole biuletynu.
Hello from Hugh: Udostępnij ten link swoim znajomym.
Jeśli ich znajomi otrzymają link i klikną na niego, strona ma osobistą wiadomość ode mnie.
Halo!
Jeden z twoich znajomych wysłał Ci link do tej strony, i tak oto jesteś. Witamy!
Mam na imię Hugh. Jestem rysownikiem. Mam biuletyn “Hugh’ s Daily Cartoon”, który wysyłam pięć razy w tygodniu. Mały chichot w Twojej skrzynce odbiorczej, aby rozpocząć dzień od prawej stopy (że tak powiem). Mam nadzieję, że się zapiszesz.
To wszystko.
Nic wymyślnego. Nic skomplikowanego. Tylko krótka i szczera wiadomość ode mnie. Dorzuciłem też kilka kreskówek, żeby dać im coś fajnego do czytania, poza moją ofertą sprzedaży.
Rekomendacja od przyjaciela ma większą wagę niż sto rekomendacji medialnych.
To prostota, głupia
Jeśli moi subskrybenci nie mówią swoim przyjaciołom, robię coś złego, koniec historii.
Jeśli nie robię tego tak łatwo i bezproblemowo, jak to tylko możliwe, aby moja lista powiedziała swoim znajomym, robię coś złego.
Czytasz Copybloggera, jesteś członkiem trzeciego plemienia, i prawdopodobnie czytasz grupę innych doświadczonych marketingowców. Świetnie! Mają wiele zabójczych rzeczy, o których warto wiedzieć. Mnóstwo.
Ale tylko na chwilę, zapomnij o tym wszystkim i pozwól, że zadam ci dwa proste pytania:
- Czy Twoja lista mówi o Tobie ich przyjaciołom? To znaczy, naprawdę. powiedzieć im?
- Czy zrobiłeś to jako łatwy oraz bez tarcia jak to po ludzku możliwe, aby Twoja lista powiedziała swoim przyjaciołom?
Dopóki nie będziesz mógł szczerze powiedzieć ” tak ” na oba pytania, masz poważny problem marketingowy, którego żadna nowoczesna teoria marketingu-Copybloggera lub kogokolwiek innego — nigdy nie rozwiąże.
O autorze: Hugh MacLeod jest rysownikiem, który bloguje na gapingvoid.com zarabia na życie, sprzedając druki artystyczne, wykonując prace plastyczne na zlecenie Cube Grenade i wysyłając codzienne Kreskówki do Hugh’ s Daily Frickin ‘ Newsletter.