Nie zabijam ludzi dla pieniędzy (robię to za darmo).
Nie jestem poszukiwany w 17 krajach.
A ja nie jeżdżę na stalowym koniu.
Ale według wielu standardów jestem trochę najemnikiem.
Zaczęło się kilka lat temu, kiedy ściąłem zęby online, Grając w grę marketingu internetowego.
Zanim usłyszałem o Brianie Clarku, Chrisie Broganie, Darrenie Rowse czy Sonii Simone . . . Słyszałem o Franku Kernie, Mike Filsaime i Jasonie Moffatt.
My first masters-the pure marketers
Spędziłem dużo czasu na forum wojowników. Nie z Kernem, Filsaime i Moffattem, ale z grupą ich klientów. Rozmawialiśmy o tym, jak sprzedawać poradniki randkowe i ebooki do tresury psów i powiedzieliśmy sobie, że Klient nie ma znaczenia, dopóki zarabiamy pieniądze.
Chociaż robiłem wszystko, co mi kazali, coś nie było w porządku . . . zwłaszcza ta dziura w portfelu.
Zarobiłem kilka dolarów, ale to przez tworzenie stron, z których nie byłem dumny. Spamowanie sieci witrynami silosowymi i praca w niszach, którymi nie byłem zainteresowany. Wszystko zaczęło nosić się na mojej duszy.
Zacząłem więc mówić o tym, co uważam za złe w tym stylu marketingu internetowego i zostałem wyśmiany z wirtualnego budynku.
Nie ma sprawy, i tak ich nie lubiłem.
My second masters-the affiliate ninjas
Byłem w drodze za drzwi, kiedy kupiłem ebooka, który został opisany jako ” najlepszy przewodnik po Twitterze na forum.”Myślałem, że to straszne.
Biorąc pod uwagę, że zacząłem spędzać czas w mediach społecznościowych i korzystałem z Twittera przez prawie rok, zacząłem myśleć: “mógłbym zrobić coś znacznie lepszego!”
Tak zrobiłem. I narodził się Twitter Rockstar.
W ciągu kilku tygodni sprzedałem ten kurs wart kilka tysięcy dolarów. I co dziwne, odkryłem, że jeśli stworzysz coś, co jest naprawdę przydatne i tak dobre, jak możesz to zrobić . . . ludzie są bardziej niż skłonni zapłacić za to.
Huh.
Szukałam więc następnego ” guru.”Znalazłem takich facetów jak Ed Dale I John Chow, którzy byli nieco bliżej tego, co wydawało mi się właściwe, ale nie idealne.
Mimo to, znając dobry marketing, kiedy go widzę, starałem się nauczyć wszystkiego, co mają do powiedzenia. Tym razem na froncie affiliate marketingu.
Zacząłem trochę blogować i pracować nad sceną partnerską w inny sposób. Nadal tego nie miażdżyłam, ale wiedziałam, że się zbliżam.
My third masters-The Third Tribers
W końcu natknąłem się na takich facetów jak Brian Clark, David Risley, Chris Guillebeau, Gary Vaynerchuk, Naomi Dunford, Sonia Simone i Jonathan Fields.
Kolesie i dudettes, którzy zabijali go nie tylko w Internecie, ale w prawdziwym świecie. To było w tym momencie to naprawdę zaczęło się pogrążać. Mógłbym zarobić robiąc coś innego niż sprzedaż World of Warcraft poradniki niwelacyjne i ebooki dietetyczne.
Co za ulga.
Chcesz powiedzieć, że mógłbym zarabiać na życie w Internecie, sprzedając prawdziwe produkty, które ludzie chcieli, a także tworzyć? Whoa! (Keanu Reeves lub Joey Lawrence impression, wybierz).
Tak naturalnie, wchłonąłem tyle, ile mogłem. Zacząłem kupować rzeczy, czytać ich blogi i studiować ich marketing (zawsze staram się robić to, co robią, a nie tylko to, co mówią).
Świetny towar . . . ale chciałem więcej.
Zostań moim własnym mistrzem
Więc oto byłem, wytworem trzech panów, ale sługą nikogo. Pamiętaj, jestem najemnikiem. Bezduszny profiter. Chciałem mieć własne imperium, więc postanowiłem je zbudować.
Moje myśli potoczyły się tak:
Zamiast trzymać się jednego sposobu myślenia, dlaczego nie wziąć tego, co najlepsze z każdego i uczynić go moim własnym? Brzmi jak trzecie plemię, wiem. Ale to jedno plemię.
W większości jestem anty kumbaya. Nie bloguję za darmo (jeśli mogę pomóc) i myślę, że większość blogerów jest słabo opłacana . . . więc zdecydowałem się to zmienić.
Zamiast nazywać siebie blogerem, zacząłem nazywać siebie platformówką. Zamiast pracować nad zbudowaniem platformy, którą rozdałem za darmo, pracowałem podwójnie trudno zbudować różnorodne produkty, za które warto płacić. Zamiast spędzać cały czas z darmozjadami, zacząłem spędzać większość czasu z klientami.
Co znalazłem podczas tego procesu:
- Bez niektórych z tych “nachalnych” taktyk marketingowych, z których tak dobrze korzystają tradycyjni marketerzy internetowi, blogowałbym za darmo.
- Bez odrobiny kumbayi podążałbym za dolarem zamiast za moją pasją.
- I bez tych technik trzeciego plemienia “najlepsze z obu światów”, nie miałbym gdzie zadzwonić do domu, kiedy go potrzebowałem. Nawet najemnik lubi czasem gorący lunch i miękką poduszkę.
Chodzi mi o to, że nie ma żadnego “właściwego” sposobu na robienie rzeczy, a jeśli chcesz zbudować własne cyfrowe Imperium, musisz nauczyć się, jak stać się własnym mistrzem.
Musisz studiować dobre, złe i brzydkie.
Musisz czuć się tak samo komfortowo mówiąc ludziom, aby kupowali twoje rzeczy, jak prosisz ich o retweet.
Musisz być wystarczająco pewny siebie, aby wycenić swoje produkty wystarczająco wysoko, aby osiągnąć zysk.
I musisz być na tyle odważny, aby jeździć na własną rękę, gdy wymaga tego misja.
Nie twierdzę, że znam wszystkie odpowiedzi, ale wiem wystarczająco dużo, by powiedzieć, że jeśli chodzi o sukces Twojej firmy, to Ty tu rządzisz. Naucz się umiejętności, które musisz znać i nie bój się ich używać.
Nie przywiązuj się do pomysłów, etykiet lub systemów. Bądź przywiązany do tego, co działa na Ciebie.
Droga najemnika to kwestia przetrwania, a w biznesie nic innego nie da rady.