Powrót Tutorial marketingu?

Trwa interesująca dyskusja, która nastąpiła po odrzuceniu przez Michela Fortina długiego, przewijanego, wypełnionego hype listu sprzedażowego. Jak wyjaśnił Michel, nie jest tak, że wiele kopii (informacji) nie jest już wymagane, jest to zdolność rozwiniętej sieci, aby umożliwić nam dostarczanie informacji w sposób preferowany przez perspektywę.

Kopia internetowa, PDF, audio, wideo… plus kombinacje, które są ograniczone tylko przez wyobraźnię doświadczonych marketerów online. Nie chodzi tylko o opowiadanie ludziom historii, którą chcą usłyszeć, ale także o jak chcą to usłyszeć.

Tony Clark rozpoczął serię postów na temat tego, co nazywa “białymi papierami wideo”, a guru białej księgi Michael Stelzner dołączył do rozmowy. W drugiej odsłonie serii Tony wyjaśnia, co ma na myśli przez określenie:

Kilka lat temu zacząłem brać koncepcje używane w opracowywaniu white papers dla klientów i stosować je do prezentacji wideo. Nie całkiem puszkowane pokazy slajdów, nie naprawdę dema produktów i nie tylko prezentacje sprzedażowe, ale mieszanka tych trzech. Zacząłem nazywać je dokumentami wideo, ponieważ jak dobry dokument, skupiały się na publiczności i ich problemach, a nie na autorach i wszystkich niesamowitych korzyściach, jakie mają do zaoferowania.

Jest to ciekawa koncepcja, która wiąże się bezpośrednio z tym, o czym mówi Michel Fortin. Aby dokonać sprzedaży, musisz dostarczyć wystarczająco dużo informacji. A dlaczego nie zwiększyć swoich szans na nawiązanie połączenia, dostarczając informacje w różnych formatach?

Ten rodzaj marketingu edukacyjnego był kamieniem węgielnym moich działań marketingowych online od końca lat 90. Tony ładnie podsumowuje podejście w trzeciej części swojej serii:

Przydatne treści przeznaczone do edukacji, która zapewnia również platformę marketingową dla powiązanych produktów lub usług.

To jedyny sposób, w jaki czułem się komfortowo z marketingiem. I wiesz co? Zrobione strategicznie dzięki świetnej kopii, fascynującym historiom i potężnym ofertom, to działa jakbyś nie uwierzył.

To, co wcześniej nazywałem “tutorial marketing”, dopóki nie wycofałem tego terminu, ponieważ myślałem, że brakuje mu właściwego uderzenia. Nigdy nie było żadnych wątpliwości co do koncepcja marketing samouczków … w rzeczywistości rośnie popularność, ponieważ techniki przerwania i wysokiego ciśnienia nadal tracą skuteczność.

I termin tutorial marketing sama?

Może jednak nie było to aż tak lamerskie, zwłaszcza, że nie wymyśliłem nic bardziej opisowego, co komunikowałoby filozofię “nie sprzedawaj … ucz”. To miłe zestawienie dwóch rzeczy, których normalnie nie kojarzyłbyś ze sobą, które po połączeniu działają naprawdę dobrze.

Mimo wszystko, pozwolenie marketing nie był aż tak seksowny … i był ok. 🙂

Total
0
Shares
Related Posts