Opanuj swoją muzę i pomnóż skuteczność blogowania

Cisza.

To przerażające dla pisarza. Oczywiście nie prawdziwa cisza, ale niesamowita cisza w twojej głowie, tajemniczy brak słów. Myślisz i myślisz i myślisz, ale to jak włączanie włącznika światła, gdy żarówka jest dmuchana. Nic się nie dzieje, nieważne jak bardzo się starasz.

To sprawia, że czujesz się … bezsilny. Jasne, to twój umysł, twoje myśli, twoje słowa, ale nie jesteś całkowicie odpowiedzialny za nie. Jest pewna magia w pisaniu, prawie jak Dzwoneczek posypujący zagubionych chłopców magicznym pyłem i umożliwiający im latanie.

Żadna ilość szczęśliwych myśli nie pomoże Ci latać bez magicznego pyłu. Potrzebujesz tej dodatkowej magii, tej iskry, która sprawi, że twoje słowa zaczną latać.

Skąd się bierze ta magia? Jedno miejsce: Twoja muza.

Czy te słowa Naprawdę są Twoje?

Rozważ następujące kwestie:

  • Nie zawsze możesz pisać, kiedy chcesz
  • Dobre pomysły na posty po prostu wpadają Ci do głowy
  • Nie możesz kontrolować, kiedy wpadają Ci do głowy
  • Kiedy jesteś w strumieniu, czujesz się prawie magicznie
  • Potem wygląda na to, że ktoś inny to napisał.

Połącz wszystkie te wskazówki, a możesz zacząć myśleć, że masz na ramieniu chochlika, szepcząc słowa do ucha i wypełniając głowę genialnymi pomysłami. I nie byłbyś sam. Wielu znanych pisarzy opisuje swoje najlepsze pisanie jako pochodzące z innego miejsca, a oni wymyślili ideę muzy wieki temu.

Naukowo rzecz jasna, to niedorzeczne. Prawdopodobnie można to zredukować do podstawienia pewnych neuronów, stopnia wzajemnego połączenia między modułami mózgu i neuroprzekaźnikami, które ułatwiają kreatywność.

Ale zrozumienie, jak działa kreatywność, to nie to samo, co sprawienie, by działała. Z praktycznego punktu widzenia udawanie, że masz chochlika na ramieniu i uczenie się, jak go opanować, jest prawdopodobnie bardziej skuteczne, chociaż jest fantazyjne.

Wszyscy Blogerzy Mają Muzę

Dla większości z nas termin “Muza” przywołuje wizje starożytnych poetów, którzy szukali inspiracji dla bogiń takich jak Afrodyta. Albo może przypominać o kochanym pisarzu, który w końcu robi coś z siebie, aby zaimponować kobiecie swoich marzeń.

Chociaż oba są prawdziwe, przypuszczam, że nie są zbyt pomocne dla blogerów. Po pierwsze, tradycyjny pogląd jest seksistowski-nie wszyscy pisarze są mężczyznami-a po drugie, jest to romantyczna interpretacja, z którą trudno się połączyć, siedząc samotnie przed ekranem komputera.

Lepszą interpretacją jest to, że Twoją muzą jest ten mały głos w twojej głowie, pomysłodawca twoich najlepszych pomysłów i twój stały towarzysz pisania. To część ciebie, która “włącza się”, gdy jesteś w najbardziej kreatywnym momencie, pozwalając ci napisać specjalny post, który przeniesie Cię na stronę główną Digg lub wywoła setki komentarzy od czytelników.

Ty muza jest również kłopotliwe małe stworzenie. Wędruje, gdy siadasz do napisania postu, kieruje twoją uwagę na tematy, które nie mają nic wspólnego z Twoim czytelnictwem i uważa, że zabawne jest dawanie Ci pomysłów, które są zarówno obraźliwe, jak i krępujące.

Jest to również stworzenie, które możesz opanować, a jeśli poważnie myślisz o blogowaniu, ważne jest, abyś się tego nauczył.

Znaczenie opanowania Muzy

Odnoszący sukcesy blogerzy wiedzą, że nie możesz po prostu pisać, gdy masz na to ochotę. Oczekuje się, że będziesz wypompowywał post za postem wnikliwej treści, nieustannie przyciągając uwagę zarówno czytelników, jak i innych blogerów, którzy linkują do ciebie.

Aby nadążyć za tempem i tworzyć stale wysokiej jakości treści, musisz nauczyć się zarządzać procesem twórczym. Musisz opanować swoją muzę. W przeciwnym razie złamiesz się pod ciężarem oczekiwań wszystkich i przestaniesz blogować. To mogło się już przydarzyć Tobie.

Podobnie korzyści płynące z opanowania muzy są potężne. Będziesz mógł pisać konsekwentnie wnikliwe i niezwykłe treści, robić to w jednej chwili i tworzyć wyniki dla swojego bloga, które możesz opisać tylko jako magię.

Jeśli to jest coś, co Cię interesuje (a kto by nie był?), w takim razie chciałbym wam pokazać jak. W żadnym razie nie osiągnąłem absolutnego Mistrzostwa mojej muzy, ale bez wątpienia piszę 1000-2000 słów każdego dnia i nauczyłem się kierować szepty mojej muzy na pisanie o wystarczającej jakości, aby pojawić się na Copybloggerze.

Więc miej oko na nadchodzące posty. Prawdopodobnie będę robić około jednego tygodniowo przez następne kilka tygodni. Nie pytaj mnie, ile i o co będą, bo chociaż moja muza pewnie wie, mały diabełek uważa, że to zabawne trzymać nas wszystkich w napięciu.

Ale obiecuje, że będą dobre.

Podoba Ci się ten post? Zagłosuj na to w Digg. Dzięki!

Koniecznie zajrzyj na Blog Jona o zarabianiu pieniędzy.

Total
0
Shares
Related Posts