Czas nakręcić bloga

Wyobraź sobie, że jesteś Johnem Wayne ‘ em. No wiesz, facet od broni, bicia koni, żucia tytoniu. A real kowboju.

Wyobraź sobie, że masz bloga (dziwne, wiem). W tej historii jednak twój blog nie jest w Internecie. To nie ma nic wspólnego z mediami społecznościowymi. Komentarze nie istnieją. Nie, dla celów tego postu twój blog jest czymś znacznie prostszym:

To twój koń. I umiera.

Nie chcesz, żeby umarł. Żaden kowboj tego nie chce.

Szybko czy wolno, służył Ci najlepiej jak mógł, przewożąc cię po całym świecie. Mogłeś żałować, że nie ruszył się szybciej, i mogłeś go nienawidzić przez cały czas, kiedy trzeba było karmić i dbać o to cholerstwo, ale nadal go kochasz.

Nie dlatego, że jest najlepszym koniem na świecie, nie dlatego, że nie jest wrzodem na tyłku, ale po prostu dlatego, że jest Twój koń i tylko to się liczy.

Ale teraz cierpi. Nie głośno, na szczęście, ale widać, że zbliża się do końca. Ciągle masz nadzieję, że wyzdrowieje, ale coraz wolniej i trudniej o niego dbać.

Widać, że cierpi. Część ciebie chce się nim zająć, ale wiesz, że nie możesz.

Jesteś bohaterem tej historii, pamiętasz? Musisz iść dalej.

Więc czym się zajmujesz?

Proste. Robisz to, co kowboje zawsze robią dla swojego ukochanego umierającego konia:

Strzelisz mu w głowę.

Czy powinieneś po prostu strzelić swojemu blogowi w głowę?

Kowbojskie przysłowie: można odróżnić prawdziwego kowboja po typie konia, na którym jeździ.

Tak, to analogia graficzna, ale przydatna.

Jako blogerzy myślę, że czasami romantyzujemy to, co robimy. Nadajemy naszym blogom nazwy, takie jak nasza” platforma”,” baza fanów “lub” Obserwujący.”Mówimy o blogowaniu tak, jakbyśmy byli częścią rewolucji w sposobie rozpowszechniania informacji. Zakochujemy się w samej idei nazwania siebie ” blogerem.”

Ale to pomyłka.

Twój blog jest niczym więcej niż pojazdem dla Twoich pomysłów. To koń, samochód, samolot, rower. Niezależnie od wybranej metafory, cel każdego pojazdu jest taki sam: przewieźć coś. W przypadku blogów ich celem jest transport Twoich pomysłów na cały świat.

Pytanie brzmi, co się stanie, gdy ten pojazd przestanie działać? Kiedy samochód się kończy, zabierasz go na złomowisko. Kiedy koń odchodzi, strzelasz do niego z litości. Co powinieneś zrobić, gdy twój blog przestanie rozpowszechniać Twoje pomysły?

Proste. Robisz to, co codziennie robią tysiące blogerów:

Odszedłeś.

Jak wiedzieć, kiedy nadszedł czas, aby rzucić

Kowbojskie przysłowie: nigdy nie było konia, na którym nie można było jeździć, nigdy nie było kowboja, którego nie można było rzucać.

Musisz przyznać, że o tym myślałeś.

Nie chodzi o to, że chcesz się poddawać. Chodzi o to, że zamiast czuć to cudowne poczucie możliwości, gdy podciągasz bloga, pozostaje Ci tylko niejasne poczucie zbliżającej się zagłady. Przejechałeś konia tak daleko, jak to możliwe. Nie ma sensu kopać biedaka, prawda?

Jednocześnie martwisz się, że zbyt wcześnie rzucisz pracę. Co jeśli post, który napiszesz jutro, wystartuje i zdobędziesz tysiące odwiedzających? Każdy, kto odnosi sukcesy, mówi o wytrwałości. Może musisz wytrzymać trochę dłużej.

Skąd masz wiedzieć, kiedy jest odpowiedni moment, by odejść?

Coś ci powiem. Rzuciłem kilka nieudanych blogów, zanim w końcu trafiłem na pomysł, który zadziałał. Oto niektóre z objawów, które należy rozważyć:

1. Nie otrzymujesz żadnych komentarzy, Tweetów ani e-maili od osób, które wpadają

Kowbojskie przysłowie: Jeśli znajdziesz się w dziurze, pierwszą rzeczą do zrobienia jest zaprzestanie kopania.

Każdy bloger (w tym ja) chciałby otrzymywać więcej komentarzy, tweetów i e-maili. To pokazuje, że ludzie są zaangażowani w to, co mówisz. Kiedy jesteś początkującym blogerem, możesz pokusić się o dyskontowanie znaczenia komentarzy, ponieważ uważasz, że nie uzyskujesz jeszcze wystarczającej ilości ruchu.

Nie.

Nawet jeśli dostajesz tylko 10-20 odwiedzających dziennie, nadal powinieneś otrzymywać komentarz od czasu do czasu. Widziałem blogi z tylko subskrybentami 100 średnio komentarze 5-10 na każdy post. Jeśli w ogóle nie otrzymujesz żadnej komunikacji od swoich czytelników, prawdopodobnie wybrałeś temat, na którym nikt nie dba poza Tobą.

Czas zacząć od nowa.

2. Nie możesz znaleźć żadnego bloga, który by cię łączył

Kowbojskie przysłowie: Jeśli nie wydaje się, że jest warte wysiłku, prawdopodobnie nie jest.

Słyszałeś, że uzyskiwanie linków z popularnych blogów jest ważną strategią ruchu. Tylko co, jeśli w twojej niszy nie ma żadnych popularnych blogów? Co jeśli jesteś jedyną osobą piszącą na swój temat i nie możesz znaleźć dowolny realistyczne skrzyżowanie twojego pomysłu z tym, o czym piszą inne popularne blogi?

To zły znak. Blogi są Medium konwersacyjnym, a rozmowa zajmuje więcej niż jedną osobę. Jeśli nie możesz znaleźć żadnych innych blogów do linkowania, rozwijanie bloga będzie wyjątkowo trudne. W większości przypadków nie warto.

Przełącz na inny temat.

3. Walczysz o wewnętrzną motywację do pisania

Kowbojskie przysłowie: największy awanturnik, jakiego spotkasz, ogląda, jak golisz mu twarz każdego ranka.

Nigdy nie spotkałem odnoszącego sukcesy blogera, który nie kochał swojego tematu. Tak, od czasu do czasu się wypalają, i tak, mogą walczyć o nowe pomysły, ale nadal są uzależnieni od studiowania swojego przedmiotu, rozmawiania z innymi przywódcami i rozpowszechniania najbardziej urzekających pomysłów. Nawet jeśli musieliby to robić za darmo, kontynuowaliby pisanie na swoim blogu na zawsze.

Czy masz taką wewnętrzną motywację?

Nie mówię o tym, żeby być trochę przybity, gdy nie masz wystarczająco dużo ruchu, ktoś zostawia Ci paskudny komentarz, albo nie zarabiasz wystarczająco dużo pieniędzy. Każdy początkujący bloger przechodzi przez to. Znak, że blogujesz na odpowiedni temat, polega jednak na tym, że i tak nadal piszesz. Jesteś zmotywowany od wewnątrz.

Jeśli nie czujesz się w ten sposób na swoim blogu, prawdopodobnie powinieneś rzucić teraz i znaleźć inny temat. Życie jest zbyt krótkie, aby blogować o czymś, czego nie lubisz.

Co Tak Naprawdę Oznacza Trwałość

Kowbojskie przysłowie: prawdziwi kowboje nigdy nie uciekają. Po prostu odjeżdżają.

Każdy z nas od najmłodszych lat uczy się, jak ważna jest wytrwałość. Jesteśmy przekonani, że powinniśmy iść dalej, bez względu na wszystko, a każdy, kto rezygnuje, jest nieudacznikiem.

Czy to oznacza, że jesteś frajerem, jeśli rzucisz swój blog?

Nie!

Jeśli naprawdę i naprawdę chcesz być odnoszącym sukcesy blogerem, wytrwaj w swoim zawodzie, ale nie marnuj swojego talentu na blogu, który nigdzie nie zmierza. Zacznij kolejny.

Wyobrażasz sobie odejście Johna Wayne ‘ a, gdy zdechł na nim koń? Nigdy!

Jeździłby na tuzinie koni na śmierć i czołgał się przez pustynię na kolanach, jeśli trzeba.

Ty też powinieneś.

O autorze: Jon Morrow jest współredaktorem Copybloggera i współzałożycielem partnering Profits. Dowiedz się więcej od Jona na Twitterze.

Total
0
Shares
Related Posts