Content Marketing staje się rzeczywisty: wywiad z Naomi Dunford z IttyBiz

Jest to odsłona z serii Content Marketing 101.

W marcu uczestniczyĺ’em w konferencji South By Southwest. Oprócz trzymanie Briana z dala od więzienia ciesząc się czasem planowania biznesowego z Brianem, po raz pierwszy spotkałem jednego z moich wspaniałych przyjaciół blogerów twarzą w twarz.

Naomi Dunford z Ittybiz jest naprawdę niezwykłym głosem w morzu identyczności. Jest fantastycznym przykładem tego, jak content marketing może być wykorzystywany jako podstawa prawdziwego biznesu, który zarabia prawdziwe pieniądze.

Naomi wyróżniła się na SXSW odmawiając udziału w jednej sesji konferencyjnej. Zamiast tego spędziła cztery dni spędzając czas w doskonałych barach Austina i trzymając kort. Ponieważ świetnie się z nią spędza czas, ma mądry umysł biznesowy i zawsze miała około stu genialnych ludzi, którzy próbowali ją schmooze i być jej przyjacielem, spędziłem co najmniej tyle czasu na” konferencji Naomi”, co na prawdziwej. I dobrze spędziłem czas.

W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że powinienem uchwycić część tego dla Was, więc włączyłem mój rejestrator MP3 i zacząłem zadawać pytania. Włączam to do serii content marketing jako swego rodzaju studium przypadku. Naomi jest świetnym modelem, aby zobaczyć, jak prawdziwa osoba może używać doskonałych treści, aby stworzyć prawdziwy biznes i zarabiać na tym wspaniałe życie.

Poniżej znajduje się edytowany zapis, głównie w celu utrzymania rzeczy ocenianych NA PG.

Innymi słowy: Naomi dużo przeklina. BARDZO. Została zmontowana z tymi * * * rzeczami, ale mimo to … zostałeś ostrzeżony.

Sonia: Tysiące ludzi próbuje zarabiać na życie w Internecie, ale ty po prostu wskoczyłeś i to zrobiłeś. Jak myślisz, co Cię zmieniło?

Naomi: Kule ze stali. Co jest bardziej stalowe niż stalowe? Diamond? Tytan? K***, ciekawe czy Mogę kupić BallsOfTitanium.com z iPhone ‘ a. Mógłbym sprzedać pomoc seksualną czy coś, prawda? S* * t, nienawidzę mojego iPhone’ a, nie mam pojęcia jak to działa.

Sonia: Wciskasz ten guzik? Nie, Nie ten. Ten drugi. Myślałem, że te rzeczy powinny być tak przyjazne dla użytkownika.

Naomi: Kolejny milionowy pomysł zmiażdżony przez technologię. O czym rozmawialiśmy?

Sonia:: Kulki z tytanu.

Naomi: Hm. Tak, trzęsłem się w środku. Przerażona. Ale na zewnatrz, dla publicznosci, bylem jak, K * * * to. Zrobimy to i sprawimy, że ta matka zadziała.

Nie miałem też planu awaryjnego. Nie miałem dziennej pracy. Nie powiedziałem sobie mentalnie: “w porządku, jeśli to nie zadziała. Nadal jesteś dobrym człowiekiem.”

Nie ma mowy. K*** to. Gdyby to nie zadziałało, sam bym się smolił i pierzył. Porażka była całkowicie nie do przyjęcia i rzuciłem się w to gówno, jakby od tego zależało moje życie. Tak jakby się stało.

Sonia: Kiedy wiedziałeś, Jasna cholera, że to zadziała?

Naomi: Były dwa razy. Uruchomiłem nowy pakiet marketingowy, pamiętasz? IttyBitty?

Sonia: Pewnie, że tak. Trzeba było za to zapłacić więcej.

Naomi: Pierdol się. Chociaż masz rację. W każdym razie, dla ludzi, którzy nie wiedzą, o czym mówię, było to warte dwóch godzin doradztwo marketingowe, skierowane na rynek, który nie był obecnie w ogóle zabiegany.

Sprzedaliśmy trzy miesiące konsultacji w około dwie godziny. To było wtedy, kiedy myślałem, wiesz, może są pieniądze na rynku ittybiz.

Po raz drugi mój pierwszy ebook został przetestowany przez Briana na Copyblogger. Wielu ludzi go kupiło, a ja tego dnia zarobiłem mnóstwo pieniędzy. Więc jeśli pozwolisz Brianowi tego posłuchać, dzięki Brian.

Wtedy zdałem sobie sprawę, że to, co sprzedaję, może zadziałać na rynek zarówno obcych, jak i przyjaciół.

(Uwaga redaktora: (możesz przeczytać oryginalną recenzję Copybloggera tutaj.) Naomi napisała również serię zatytułowaną “Jak zarobić 12 246 dolarów dziennie”, opowiadając o tym doświadczeniu.)

W pewnym sensie nadal myślałem, że ludzie kupują ode mnie, bo są fanami. Nadal nie wiedziałem, czy mój s* * * * będzie sprzedawany dużym grupom, no wiesz, prawdziwych ludzi. Normalni ludzie, którzy nie współczuli mi, bo nie chciałem, żeby moja ręka utknęła w pudełku z winem.

Kiedy to się stało, wiedziałem, że to będzie dobre.

Sonia: Jaka jest najlepsza część twojego biznesu?

Naomi: Jest wiele fajnych części, ale moim ulubionym jest to, że byłem w stanie zapewnić bezpieczeństwo moim podglądaczom. Dałem mamie pracę. Dałam mężowi pracę. Dałem pracę najlepszemu przyjacielowi mojego męża. Świadomość, że pomagam innym, niż tylko sobie, jest s****.

Podobnie, przekazałem i zebrałem dużo pieniędzy na wiele celów. Wiem, że to twoja specjalność, bo jesteś wielkim hipisem.

Sonia: Nadal robię 10%. Bardzo motywujące.

Naomi: Super. Z Ittybiz daliśmy dość duże sumy dla Kivy i jałówki. Zrobiliśmy też nagłą zbiórkę pieniędzy dla kobiety, która była prześladowana przez jej brutalnego byłego męża. Mamy dla niej więcej pieniędzy w jeden dzień, niż większość ludzi zarabia przez miesiące. To było zajebiste wiedzieć, że mam dość zasięgu, aby pomóc prawdziwym, żywym, prawdziwym ludziom. Nie niejasne koncepcje ludzi. Osób.

Sonia: Jaka jest najgorsza część twojego biznesu?

Naomi: Ja sobie odpierdalam. Czy to się liczy? OK, to już nie jest prawda. Zajmuję się telekonferencjami i ebookami-w dzisiejszych czasach nie jest to zbyt ciężka praca.

Sonia: Nie wiem, myślę, że to ciężka praca.

Naomi: To nie kopanie rowów. Czasami myślenie jest kurewsko trudne. Wiedza, że wielu ludzi liczy na to, że podejmuję właściwe decyzje, jest trudna.

Poza tym jest taki punkt tuż przed wprowadzeniem nowego produktu-i zdarza się to za każdym razem-kiedy mówisz: “K***! Ten nie sprzeda. Będą tego nienawidzić, a potem powiedzą przyjaciołom, że tego nienawidzą, a ja będę spłukany i bezdomny.”Na szczęście nie trwa to długo, ale nie jest to szczególnie zachwycające uczucie.

Sonia: Jaka jest twoja ulubiona sztuczka z copywritingiem?

Naomi: Mam ich dużo. Mogę je wypluć?

Sonia: Mogę cię powstrzymać?

Naomi: Słuszna Uwaga. OK. Po pierwsze, traktuj ludzi jak ludzi. Jeśli nie powiesz tego swojej matce, prawdopodobnie nie powinno to trafić na Twoją stronę sprzedaży.

(Nota wydawcy. Tak, Naomi tak mówi do swojej matki. Ale zawsze z wielką miłością i szacunkiem.)

Po drugie, napisz swoją kopię, jakbyś pisał list lub rozmawiał. Tak jak piszesz list albo rozmawiasz, kiedy nie masz kaca i zalegasz z hipoteką. Miła, bezpośrednia rozmowa. Bądź sobą w dobry dzień.

Trzy, napisz do jednej osoby. W rozmowie są tylko dwie osoby. Ty i koleś to czytający. Nigdy nie zwracaj się do czytelnika jako do grupy. Tworzysz mini relację. Jesteś zalotny. Zaloty. Osoba, do której się zalecasz, nie lubi czuć, że jest częścią jakiegoś tłumu. Nie podchodzi się do dziewczyny w barze i mówi: “wiele dziewczyn takich jak ty czuje, że…”

Dwoje ludzi. Ty. Czytelnik. To wszystko.

Co ja kombinuję?

Sonia: Chyba cztery.

Naomi: Ok, cztery, daJ s**T. zrozum, że ludzie spędzają większość swoich dni przerażeni S * * TLESS. Boją się, że je założysz. Boją się, że nigdy im się nie uda. Boją się, że robią to źle. Boją się porażki. Boją się, że męczarnia, którą przeżywają każdego dnia, nigdy się nie skończy. Niech poczują się lepiej, a potkną się o kota, żeby wyciągnąć portfel.

Sonia: Jesteś w jednym z najbardziej konkurencyjnych tematów w sieci. Każdy i jego brat z uszkodzonym mózgiem sprzedaje porady marketingowe online. Dlaczego ludzie kupują Twoje rzeczy, a nie czyjeś?

Naomi: Bo jestem prawdziwy. Nie jestem guru. Sprawiam, że czują się normalnie. Napisałam post pod tytułem “Co robić, gdy się boisz Sh * tless”, opisując, jak totalnie jestem przerażona na bieżąco. Ludzie odnoszą się do tego.

Staram się też odnosić do tego, czego ludzie naprawdę chcą. Przeciętny człowiek nie chce zabić w reklamie Pay Per Click. Przeciętny człowiek nie chce sprzedawać marnych * ss info produktów. Chcą biznesu, o którym mogą powiedzieć teściowej. Chcą, żeby ich dzieci były z nich dumne. Chcą iść spać w nocy i myśleć: “zrobiłem dziś coś dobrego.”

Większość produktów marketingu internetowego nie adres te rzeczy. Rozmawiają tylko o pieniądzach. Odnoszą się do najniższego wspólnego mianownika ludzkich pragnień. Tak, pieniądze są miłe. Lubię mieć ładny dom, Lubię wyjeżdżać na miłe wakacje, lubię mieć nianię na pełny etat. Ale, K***, ludzie. Chodź. Nie o to chodzi.

Sonia: Martwisz się czasem, że straszysz ludzi? Co robisz, gdy ludzie denerwują się wulgaryzmami?

Naomi: Usuwam maile. Zwłaszcza te, które mówią mi, że nigdy nie zdobędę klientów, jeśli nadążę za nocnikiem.

Sonia: Jak myślisz, czy już czas na boisko?

Naomi: Jasne, dawaj.

Sonia: Ok, oto ćwiczenia. Naomi i ja zawsze coś mieliśmy. Była jedną z pierwszych osób, które przyszły na mojego bloga i naprawdę się rozumiemy. Pomimo nieco innego poziomu wulgaryzmów.

Naomi: NIE KŁAM, przeklinasz tak samo jak ja, gdy nie nagrywasz dla swoich miłych czytelników bloga.

Sonia: Nie tak bardzo jak ty.

Naomi: Dobra, żyj w zaprzeczeniu. Znam prawdę.

Sonia: Słuszna Uwaga. Mogę zadać jeszcze jedno pytanie?

Naomi: Możesz, jeśli kupisz mi kolejną Margaritę. Wtedy będę zbyt pijany, żeby wstać.

Sonia: Załatwione. Czy to prawda, że ludzie zaczęli nazywać cię “Frank Kern z piersiami”?

Naomi: tak, Boże dopomóż, tak. Ale biorąc pod uwagę, że noszę 36A, myślę, że Frank wypełni swój Stanik lepiej niż ja.

O autorze: Sonia Simone jest starszym redaktorem Copybloggera i założycielką niezwykłej komunikacji.

Total
0
Shares
Related Posts