Czułem się, jakby ściany się zamykały, pokój stawał się coraz mniejszy.
Moje serce biło na tyle mocno, że widziałem swój puls z tyłu oczu.
Miałem problemy z oddychaniem, automatyczna funkcja, która nagle wymagała świadomego myślenia.
Dźwięki były zbyt głośne. Światła były zbyt jasne.
W laboratorium normalny zapach drożdży-pokarm dla muszek owocowych-stał się ostry, niejasno obraźliwy.
Ludzie wokół mnie czuli się złowieszczy, unikałem ich.
Wiedziałem-na poziomie pierwotnym, którego nie odwiedziłem wcześniej ani od tamtej pory — że muszę Wynoś się.. Byłem uwięziony w pudełku, jak zwierzę.
Co to ma wspólnego z marketingiem, pisaniem czy biznesem?
Zabawne, że pytasz. …
Okazuje się, że, wszystko.
Film Footloose i walka o twój mózg
Zawsze byłem pisarzem.
Pisanie to dziwne zwierzę. Może to być Sztuka i powołanie, ale rzadko jedno i drugie.
Ludzie, którzy zarabiają na życie, zwykle nie myślą o sobie jak o artystach, a ludzie, którzy piszą jako sztuka, zwykle nie zarabiają na tym pieniędzy.
Dla mnie to zawsze była sztuka. Och, jasne … jako artysta, wiedziałem wszystko o tych ludziach, którzy zarabiają na życie, skręcając pisanie w coś nienaturalnego-tworzenie literatury faktu lub kopii reklam — ale to było zupełnie inne niż to, co zrobiłem.
Że rodzaj “łączenia słów w zdania” był, jeśli O mnie chodzi, bardziej podobny do rachunkowości niż pisania.
To, co zrobiłem ze słowami, było czystym, błękitnym stworzeniem.
Dlatego też zrobiłem to, co artyści. Stworzyłem moją sztukę, pozwoliłem jej być tym, czym chciała być … a kiedy to się stało, próbowałem ją sprzedać.
I mam dokładnie … nigdzie.
Całe przedsięwzięcie-od czasu spędzonego na tworzeniu do czasu spędzonego na nieudanej sprzedaży – naprawdę wkurwiło lewą stronę mojego mózgu, który był sceptyczny wobec tego badziewia artystycznego i realistyczny na temat braku potencjału dochodowego.
Zabawny organ, mózg. Mówią, że prawa strona radzi sobie z kreatywnością, a lewa z logiką i dbaniem o interesy, czyniąc z nich trochę dziwną parę.
Osobiście wyobrażam sobie połówki mózgu jako Kevin Bacon kontra Jon Lithgow w filmie Footloose.
Prawa strona chce, aby lewa strona wyluzowała i spuściła włosy. Lewa strona chce, żeby prawa przestała tańczyć i znalazła pracę.
Więc podczas gdy prawa strona mojego mózgu była zajęta spełnianiem marzeń, lewa strona spakowała walizkę, założyła kapelusz i krawat i wyruszyła na ulice, aby znaleźć mi coś produktywnego do zrobienia z moim czasem.
“W czym byłem dobry, żeby kiedyś zarobić dolara?”zapytał.
“Nauka”.
I to miało sens. Naprawdę. Ukończyłem najpierw w klasie liceum, potem summa cum laude z wykształcenia genetyk.
Byłem dobry w lewostronnych sprawach. Okazało się, że byłem wystarczająco dobry, aby zagwarantować stypendium doktoranckie na Case Western Reserve University, gdzie otrzymywałem wynagrodzenie (żałośnie, ale mimo to opłacane) za zajęcia w godzinach porannych i studiowanie muszek owocowych i elektroforezy popołudniami.
Po ukończeniu studiów, mogłem dostać płatne stanowisko postdoc lub dwa, a następnie lukratywną pracę w firmie badawczej lub firmie farmaceutycznej.
Problem rozwiązany. Lewa strona mojego mózgu była radosna.
Ale od tego zaczęły się kłopoty.
Jak muszki owocowe pomogły mi stać się pisarzem, którym jestem dzisiaj
Kiedy zaczynałem w CWRU, przestałem pisać. Musiałem.
Miałem długie dojazdy, długie dni w laboratorium, i ślub, aby przygotować się do powrotu do domu. Byłem mieszańcem prawicowo-lewicowym, ale się przemieniłem.
Stałem się skupiony na lewicy.
I to byłoby w porządku, z wyjątkiem jednej rzeczy: nie miałem robić nauki. Miałem pisać.
Bardzo głośna, bardzo nachalna część mnie wiedziała o tym Od początku. Nie lubiłem wszystkiego o CWRU od dnia, w którym zaoferowano mi stypendium. Nie lubiłem kampusu. Nie lubiłem tej pracy. Nie lubiłem muszek owocowych, których Laboratorium używało do eksperymentów.
I chociaż ludzie byli wystarczająco mili, nie lubiłem ich za ich jednostronne skupienie się na nauce. Czy ci ludzie nigdy nie są śmieszni? Zastanawiałem się. Czy moje zwykłe dowcipy zostaną zmarnowane i czy kiedykolwiek zrozumieją moje popkulturowe odniesienia?
Ale zignorowałem to wszystko, bo musisz zarabiać na życie. Pisanie było świetne, ale sztuka prawie nigdy nie płaci czynszu.
Wmawiałam sobie, że sytuacja, w której się znajduję, jest całkiem fajna. Muszę użyć wymyślnych maszyn. Muszę bawić się chemikaliami. I hej … byłem (i nadal jestem) zainteresowany nauką.
Więc zignorowałem głosy protestu … dopóki nie stały się natarczywe.
Do czasu, gdy poranki zaczęły wydawać się czarniejsze i ciemniejsze niż w rzeczywistości. Dopóki nie dostałam niestrawności i nerwowego bicia serca. Dopóki nie zacząłem się bać najbardziej niewinnych rzeczy, i dopóki nie zacząłem szukać stałego towarzystwa, ponieważ samotność mnie przerażała.
Aż w końcu zacząłem mieć pełne ataki paniki.
A kiedy to się stało, od razu zrobiłem dwie rzeczy, obie wyszły z instynktu.
Po pierwsze, opuściłem mój program i laboratoria i odmówiłem oglądania się za siebie. Nie miałem innego szkolenia i perspektyw, ale to nie miało znaczenia. Chodziło o przetrwanie. I had odejść.
Druga rzecz, którą zrobiłem, wydawała się przypadkowa… ale patrząc teraz wstecz, widzę, że nie była przypadkowa.
Znowu zacząłem pisać.
Co to znaczy być pisarzem
Minęło sześć miesięcy od laboratorium, realizując satysfakcjonującą, mobilną karierę jako barista Borders Bookstore cafe, zanim przestałem bać się własnego cienia i zacząłem znowu czuć się sobą.
Przez te miesiące nie zarabiałem dużo pieniędzy. Nie stałem się bardziej zrozumiały jako biznesmen.
Prawdopodobnie wyglądało to z zewnątrz (i na moich przyszłych teściów; dzięki, Frank i Carole, za trzymanie się tam), jakbym marnował moje życie. Ale to nie miało znaczenia. Byłem wolny.
I co ważniejsze, byłem pisanie.
Owocem tego burzliwego półrocza był 700-stronicowy Monstrum humorystycznej powieści o powstaniu w delikatesach bajgla.
Była luźno oparta na miejscach i ludziach, których znałam, zanim spróbowałam nauki jako ścieżki życiowej, i była moim sposobem na powrót do czasów, kiedy czułam się spełniona, szczęśliwa i bezpieczna. Kiedy porzuciłem to życie i zacząłem swoją “karierę”, czułem się jak śmierć.
Pisanie powieści było moim sposobem na żałobę.
Kiedy powieść była skończona, próbowałem ją przekazać agentom i zawiodłem całkowicie, ale to nie miało znaczenia. Pisanie tej powieści nie polegało na zarabianiu pieniędzy czy stawaniu się sławnym.
Chodziło o uzdrowienie.
Ta książka była o przypomnieniu sobie, kim jestem i co powinienem robić ze swoim życiem.
Kiedy wyszłam za mąż w następnym roku, musiałam zadeklarować swój zawód na naszej licencji małżeńskiej.
W tym czasie nadal byłem baristą w kawiarni i nigdy nie zarobiłem ani grosza, pisząc słowa, Ale kiedy Urzędnik zapytał, co zrobiłem, powiedziałem mu, że jestem pisarzem. Wciąż pamiętam, jak się przez to czułam.
Mówisz ludziom, że jesteś pisarzem, a oni tego nie rozumieją.
Są pogrążeni w dychotomii lewo-mózg / prawo-mózg, niepewni, jak można ” być ” czymś, co zwykle jest uważane za hobby.
Zapytają więc, co piszesz i dla kogo piszesz … ale ostatecznie sprowadza się to do jednego pytania: “co to znaczy “jesteś pisarzem”?”
Mam teraz odpowiedź na to pytanie.
It ‘ s means everything.
Teraz, focus.
Widzę wielu ludzi, którzy mają blogi, więc piszą posty.
Widzę wielu copywriterów, więc piszą kopie.
Wielu ludzi, którzy nazywają siebie pisarzami, uważa, że ich zadaniem — w różnych znaczeniach “pracy” — jest składanie słów razem. Wydają zdania. Odpowiedz na argumenty. Wyjaśnij funkcje i zalety. Stwórz dialog.
Ale niewielu pyta, Dlaczego to co robię ma znaczenie? Lub bardziej do rzeczy: Co to wszystko znaczy?
Najlepsi pisarze mają cel. Mają uzasadnienie za to, co robią.
Wszystko, co ci ludzie piszą, jest fuzją prawej / lewej strony mózgu, wyjątkową i piękną rzeczą, która udaje się przekazać punkt i wyrazić emocje, napędzać wynik biznesowy i poruszać czytelnika w taki czy inny sposób.
Najlepsi pisarze nie tylko zbierają słowa. Montują wielkie pomysły, a potem wykorzystują je do wielkich rzeczy.
Najlepsi pisarze mają historię.
Doświadczyli wydarzenia zmieniającego życie.
Walczyli o swoje pomysły.
Uderzają Cię swoimi słowami tak mocno, że to jak brutalne spotkanie.
Jon Morrow powiedział mi kiedyś w wywiadzie (który możesz dostać tutaj), “Kiedy piszę post na blogu, dosłownie wyobrażam sobie, że uderzam kogoś kijem baseballowym. I want my words to hit them that hard … bo nie można ignorować kogoś, kto bije cię kijem bejsbolowym.”
Najlepsi pisarze chcą zmiana czytelnik.
Jeśli ktoś czyta ich słowa, ale odchodzi jako dokładnie ta sama osoba, którą był, gdy zaczął czytać, najlepsi pisarze czują się jak oni zawiedli.
Chcę cię zmienić tutaj, dzisiaj.
Chcę, żebyś zobaczył, że Jestem tu z powodu pisania. To dlatego zostałem umieszczony na tej planecie. To jest powód, dla którego robię to, co robię, i to jest powód, dla którego ostatecznie musiałem znaleźć sposób, aby pisanie działało jako moja kariera.
Piszę prawie codziennie i dużo piszę. Muszę … bo nie chcę, żeby mi przypominano, co się stanie, gdy przestanę.
Chcę, żebyś jako pisarz znalazł w sobie tę iskrę.
Jeśli jesteś pisarzem i po prostu “zbierasz słowa”, Chciałbym, żebyś przestał.
Focus.
I zapytaj, co tak naprawdę znaczy dla ciebie twoje pismo.
Umieść to znaczenie, ten cel, w tym, co piszesz, i spraw, aby inni poczuli to znaczenie, ten cel.
Bądź odważny. Bądź delikatny. Bądź silny. Bądź współczujący. Bądź brutalny.
I zacząć zmieniać świat.
O autorze: Johnny B. Truant jest pisarzem. Możesz zapisać się do jego darmowej serii o tym, jak zacząć zarabiać więcej dzięki własnemu pisaniu tutaj.