Szklany sufit, Wewnętrzny Krąg i klucz do budowania popularnego bloga

„Co robię źle?”Wyszeptałem na ekran komputera.

Część mnie nie chciała niczego więcej niż iść spać i zapomnieć o blogowaniu na zawsze.

A jednak byłem tam, skulony nad komputerem, przeglądając Moje statystyki ruchu po raz milionowy. Gdzieś w środku była odpowiedź na to, dlaczego nie miałem większego ruchu i zamierzałem go znaleźć.

Niektórzy powiedzieliby, że proszę o zbyt wiele.

Blog już dobrze sobie radził, średnio około 100 odwiedzających dziennie po zaledwie dwóch miesiącach. Dostałem co najmniej kilka świecących komentarzy do każdego postu, który napisałem. Kilka osób wysłało e-maile, uzupełniając mnie o moje pisanie.

Problem w tym, że blog się nie rozrastał.

Publikowałem lepsze treści niż ktokolwiek inny w mojej niszy. Wypróbowałem każdą strategię ruchu, jaką możesz nazwać. Pracowałem nad tym tak ciężko, że moja codzienna praca cierpiała.

A jednak korki pozostały bez zmian. To było tak, jakbym wpadła na jakąś niewidzialną barierę i nic mnie przez nią nie przepchnęło. Zaczynałem myśleć, że będę skazany na 100 gości dziennie na zawsze i że na pewno nie wystarczyło, żeby rzucić pracę.

Westchnęłam i odepchnęłam od komputera. – Jutro coś wymyślę-powiedziałam, kładąc się spać.

Następnego ranka obudziłem się z dziwnym pomysłem, który wszystko wyjaśnił.

Szklany sufit

A gdybym ci powiedział, że blogosfera ma coś w rodzaju ” szklanego sufitu?”

Pomysł wygląda mniej więcej tak:

Każdy może założyć bloga. Jeśli ciężko pracujesz, możesz nawet powiększyć go do kilkuset odwiedzających dziennie.

Ale w pewnym momencie Wzrost się kończy. Osiągasz Płaskowyż.

To będzie tak, jakbyś wpadł na szklany sufit-niewidzialną, ale kuloodporną barierę. Będziesz zobacz blogerzy po drugiej stronie, i nie wydają się robić nic innego niż ty. Ale z jakiegoś powodu byli w stanie się przebić, a ty nie.

Zajęło mi to dwa lata i trzy nieudane blogi, aby to rozgryźć. A odpowiedź nie jest zbliżona do tego, czego się spodziewałem.

The inner circle

Dobra wiadomość o szklanym suficie jest tam is drzwi.

Zła wiadomość jest taka, że jest strzeżony.

Widzisz, każda nisza ma ” wewnętrzny krąg.”Grupa ludzi, którzy zwracają na siebie uwagę.

Każdy czyta swoje blogi (lub książki). Ich opinie są powszechnie szanowane. I często koordynują swój marketing, aby pomóc sobie nawzajem się rozwijać.

W niszy blogowania są ludzie tacy jak Brian Clark, Darren Rowse, Chris Brogan i Sonia Simone — którzy, oczywiście, wszyscy zebrali się, aby utworzyć trzecie plemię. W inwestowaniu w nieruchomości, to guru jak Bill Bronchick, Ron Legrand, i Robert Kiyosaki.

Nie ma znaczenia, jaką niszę lub temat wskażesz; znajdziesz wewnętrzny krąg. A jeśli chcesz poważnego ruchu — a mówiąc poważnie, mam na myśli tysiące odwiedzających dziennie – najszybszym sposobem na to jest przekonanie członków wewnętrznego kręgu w twojej niszy do promowania Cię.

Nie znajdą cię.

Szanse są takie, że nie opublikujesz postu pewnego dnia, który sprawi, że wszyscy wtajemniczeni w twojej niszy będą chcieli cię poznać. Jeśli chcesz ich pomocy, musisz proaktywnie buduj relacje.

Blogerzy, którzy omijają szklany sufit, nie robią tego po prostu publikując więcej lub lepsze treści niż wszyscy inni. Robią to również, pracując za kulisami, aby budować przyjazne relacje z ludźmi, którzy mogą im pomóc.

Pytanie brzmi: jak?

To ostatni element układanki. I natknąłem się na nią zupełnie przez przypadek.

Klucz do budowania popularnego bloga

Pewnej nocy pracowałem nad moim blogiem i tak się złożyło, że dostałem IM od Briana Clarka. Przez kilka miesięcy kręciłem się po forach nauczania, nie tylko chłonąc treść, ale odpowiadając na pytania innych członków. Nie wiedziałem o tym, ale zwróciłem uwagę Briana, a on się do mnie odezwał.

„Bardzo podoba mi się to, co publikujesz na forach TS. Jak chciałbyś zrobić post dla gościa dla Copyblogger?”

Byłem oszołomiony. Copyblogger szybko stał się jednym z najbardziej udanych blogów na świecie i nie sądziłem, że jestem gotowy do pisania na tym poziomie. Ale nie zamierzałem przegapić okazji, więc się zgodziłem.

Tydzień później pojawił się mój pierwszy post i był to najwyższy dzień w historii mojego nowego bloga.

To nie były tysiące gości, nie. Wciąż miałem wiele do nauczenia się o pisaniu naprawdę silnego posta.

Ale to był otwieracz do oczu.

Na tym nie poprzestała pomoc Briana. Dał mi nieocenione rady, jak rozwijać mój blog, i zaczął łączyć mnie z zaawansowanymi użytkownikami, którzy mogliby pomóc promować moje posty na Digg i StumbleUpon.

W ciągu kilku tygodni odwiedziło mnie średnio 2000 odwiedzających dziennie i trafiłem na pierwszą stronę Digg, przynosząc mi 20 000 odwiedzających w ciągu kilku godziny. Byłem w euforii i nie było wątpliwości, że hojność Briana, jego znajomości i porady były kluczowym składnikiem, aby tak się stało.

Więc zacząłem się zastanawiać. „A gdybym zrobił więcej tego?”

Zacząłem gościć posta, gdzie tylko mogłem, i wkrótce otrzymałem tak duży ruch, że mój serwer zaczął się awaria i musiałem zmienić Firmy hostingowe. Performancing nawet nominował mojego bloga do najlepszego bloga biznesowo-pieniężnego na świecie.

Czułem się jak geniusz, jakbym odkrył lekarstwo na raka.

Ale potem zacząłem się rozglądać. Nie byłem jedynym gościem blogującym. Ludzie tacy jak Leo Babauta, Chris Garrett, Sonia Simone i Dave Navarro też to robili.

I czerpali niesamowite korzyści.

Wtedy przyszło mi do głowy: najlepszym sposobem na budowanie relacji z kimkolwiek jest danie mu czegoś wartościowego. To cała zasada wzajemności. Sięga ona nie tylko do twórczości Roberta Cialdiniego, ale do starej, dobrej złotej reguły.

A czego popularni blogerzy potrzebują bardziej niż czegokolwiek innego?

Świetna treść.

Dlaczego blogowanie Gości jest tak potężną strategią

Trudno to pojąć, gdy jesteś początkującym, ale prowadzenie Wielkiego bloga to dużo pracy.

Musisz wymyślić coś genialnego do publikowania każdego dnia, w przeciwnym razie ryzykujesz utratę uwagi odbiorców. Żadnych wakacji, żadnych wakacji, żadnych zgłoszeń chorobowych. Masz ogromny tłum ludzi czeka, aby usłyszeć, co masz zamiar powiedzieć dalej, i lepiej, żeby to było dobre.

Wielu popularnych blogerów publikuje posty gości tylko dlatego, że daje im to dzień wolny. Ktoś inny może przejąć pokaz, i może poświęcić chwilę na relaks i przegrupowanie. To nie lenistwo, to twórcza konieczność.

I to również wielka szansa dla Ciebie.

Publikowanie gości daje nie tylko szansę na połączenie się z ogromną publicznością, ale także sprawia, że jesteś swego rodzaju dublerem. Bloger zaczyna dbać o Ciebie i o to, jak się rozwijasz, i zrobią wszystko, aby pomóc ci się rozwijać.

Wynik?

Duży ruch.

Zajrzyj do historii prawie każdego popularnego blogera, a zobaczysz, że są gośćmi innych popularnych blogów. W rzeczywistości przejrzyj listę blogerów 30 do obejrzenia w 2010, a ponad połowa z nich napisała tylko dla Copybloggera.

To nie przypadek. Tak działa blogosfera.

Wszyscy mówią o budowaniu relacji z publicznością-i to jest kluczowe. Ale niewielu mówi o budowaniu tych relacji Za kulisami. Nie podlizuje się, nie próbuje nikogo wykorzystać, ale czyni się użytecznym i wartościowym.

Zostań współtwórcą ich sukces to jeden z najlepszych sposobów budowania Twój własny sukces. To sprawia, że blogowanie Gości jest inteligentną strategią.

Bądź na bieżąco, a dam ci kilka szybkich wskazówek, jak dokładnie to zrobić.

O autorze: Jon Morrow jest redaktorem naczelnym Copyblogger. Dowiedz się więcej o nim na Twitterze.

Total
0
Shares
Related Posts