Życie niezależnego pisarza jest całkiem słodkie.
To ciekawa, wymagająca praca. Poznajesz wspaniałych ludzi. Masz dużo swobody, aby zorganizować swoje życie zawodowe tak, jak chcesz. Płaca może być doskonała, a Ty zarabiasz na życie robiąc coś, co kochasz.
Ale są aspekty tego zawodu, które nie są zbyt zabawne.
Jako niezależny copywriter musisz zdobyć profesjonalizm w tym, jak radzisz sobie z częściami freelancingu, które nie są jednorożcami i tęczami. Dzisiaj opowiem o tym, jak poradzić sobie z jednym z bardziej irytujących problemów w życiu pisarza: prośbami o przepisanie.
Przeróbki są nieuniknione w życiu każdego pisarza. Bez względu na to, jak błyskotliwy jesteś, bez względu na to, jak mocno władasz piórem, w końcu ktoś gdzieś znienawidzi ten pierwszy projekt, który wysłałeś.
I poproszą Cię o przepisanie tego.
Przepisywanie nie jest poprawką
Po pierwsze, pozwól mi wyjaśnić jedno rozróżnienie.
Przepisanie nie jest tym samym, co zmiana tego, co napisałeś lub ulepszenie kopii, aby była odpowiednia. Większość niezależnych pisarzy oferuje pewną liczbę wersji na projekt za darmo-zwykle co najwyżej jedną lub dwie. A te rundy opierają się na założeniu: klient lubi pierwszy szkic, ale chce poprawić kilka rzeczy.
Nawet jeśli twój Klient pokocha ten pierwszy projekt na boki, skończy z prośbą o kilka drobnych zmian:
Wolę być nazywany trenerem, a nie konsultantem. Możesz to naprawić?
Nie jestem pewien, czy podoba mi się sposób, w jaki opisujesz mnie na stronie O mnie. Mógłbyś wyjąć te przymiotniki i dodać inne?
Podoba mi się to, co mówisz, ale myślę, że ta kwestia techniczna musi być jaśniejsza. Oto jak to naprawdę działa-czy mógłbyś zmienić ten akapit?
Zauważysz coś w większości tych poprawek. To rzeczy, o których nie mogłeś wiedzieć. Bez względu na to, jak dokładny był twój początkowy etap zbierania informacji, niektóre małe szczegóły wymykają się przez szczeliny.
Często są to szczegóły, o których Klient nie zdawał sobie sprawy, że są ważne — dopóki nie zobaczył ich w swojej kopii.
Poprawki są łatwe poprawki. Zazwyczaj możesz je znokautować i wysłać z powrotem idealną ostateczną wersję przed zakończeniem pierwszej filiżanki kawy.
Przeróbki to całe ‘ inne zwierzę
Poważna przeróbka może zepsuć twoją pewność siebie. Mogą być przerażające, ponieważ nie masz absolutnie nic do kontynuowania. Kiedy klient prosi o przepisanie, zwykle dlatego, że chce, abyś usunął wszystko, co napisałeś i zaczął od nowa.
Problem polega na tym, że nie można w rzeczywistości złom wszystko. Po pierwsze, nadal pracuje w tej samej branży. Jeśli wcześniej był prawnikiem korporacyjnym, to nadal jest prawnikiem korporacyjnym. Jeśli była konsultantem marketingowym, to nadal jest konsultantem marketingowym.
Sposób, w jaki chcieli być przedstawiani, prawdopodobnie również się nie zmienił. Nadal chcą, aby ich klienci myśleli o nich jako o profesjonalistach z wieloletnim doświadczeniem, którzy znają tajniki handlu. Lub nadal chcą być przedstawiani jako troskliwy, opiekuńczy typ, który może sprawić, że wszystkie nieszczęścia życia odejdą.
Fakty się nie zmieniły.
To sposób, w jaki przedstawiasz te fakty, który musi przejść.
Musisz zacząć od zera. I to jest trudne z kilku powodów:
Jeden: Już myślałeś, że dobrze wiesz, czego chce klient, inaczej nie napisałbyś kopii w ten sposób. Oczyszczenie umysłu i rozpoczęcie od nowa z zupełnie nowym postrzeganiem będzie trudne.
Dwa: Prawdopodobnie czujesz się zraniony lub użądlony. Odrzucenie jest do bani, a powiedzenie, że pisanie nie było nawet bliskie prawu, jest bolesne. Nie jesteś w nastroju, by znów zadowolić tego klienta.
Więc jak radzić sobie z kimś, kto chce całkowicie przepisać?
Zazwyczaj wysyłam zabójcę. Rozwiązuje problem i to nie jest praca dla mnie.
O nie, czekaj, to w moich snach.
Właściwie, zazwyczaj najlepiej zrobić sobie przerwę. Weź głęboki oddech. Staraj się pamiętać, że klient jest tak samo rozczarowany jak ty i że zasługują na kopię, na którą liczyli.
Pamiętaj, że to nic osobistego. Warto spojrzeć na to jako na nieporozumienie. Klient myślał, że przekazuje to, czego chce. Myślałeś, że to rozumiesz.
Oboje się myliliście.
Więc wróć do komputera i napisz miłą, spokojną, przepraszającą wiadomość e-mail. Poproś ich o wyjaśnienie kilku punktów, abyś mógł napisać projekt, który bardziej im odpowiada. Skorzystaj z informacji zwrotnych, które ci dali-nawet jeśli jest to pochłonięte złością – aby uzyskać pytania.
Mówiłeś, że to nie brzmi jak prawnik. Czy mógłby Pan wyjaśnić, co sprawiło Panu takie wrażenie, żebym mógł uniknąć tego błędu w Pana następnym projekcie?
Spokojnie. Przepraszaj. W końcu jesteś w połowie winny za nieporozumienie. Jeśli jesteś wyrozumiały i sympatyczny, ten klient nie będzie na Ciebie długo zły. Przejdzie mu, jak tylko dasz mu przepisać.
Przepis, który jest tak zajebisty, że Klient nie może w to uwierzyć, bo tym razem upewniłeś się podwójnie, że rozumiesz, do czego zmierza.
Co, jeśli nie możesz go zadowolić bez względu na to, co robisz?
Uprzejmie skieruj go do innego pisarza, który Twoim zdaniem może mu bardziej odpowiadać.
W pewnym momencie ta osoba nie będzie szczęśliwa, nawet jeśli przekażesz mu Gettysburg adres kopii strony internetowej. Może mieć więcej szczęścia gdzie indziej, a wysłanie go do dobrej alternatywy może być najlepszą rzeczą, jaką możesz dla niego zrobić.
I dla Ciebie.