Ostatnio śledziłem ciekawą rozmowę online o ludziach, którzy czytają fora lub blogi z blokerami reklam, więc dostają treść, ale nie widzą reklam, które obsługują tę treść.
Kilku znanych sprzedawców internetowych określiło to jako ” kradzież.”To ciekawa perspektywa. Reklamy płacą rachunki. Jeśli czytelnicy nie widzą reklam, w końcu reklamodawcy wycofają się, a rachunki nie zostaną zapłacone.
Jest tylko jeden problem z tą linią myślenia.
Jeśli za bardzo się do tego przywiązujesz, jesteś zabójcą.
Upadek i upadek imperium muzyki
Wielkie koncerny muzyczne mają poważne kłopoty. Wraz z pojawieniem się prostych witryn do udostępniania muzyki, takich jak Napster w 1999 roku, młodzi ludzie (którzy niegdyś utrzymywali firmy fonograficzne grube i szczęśliwe) zdecydowali z dnia na dzień, że muzyka ma być Darmowa.
A kiedy już zdecydowali, że to było za darmo. Możesz spróbować zablokować zawartość za pomocą zarządzania prawami cyfrowymi, pozwać kilku studentów i zamknąć tyle stron, ile możesz znaleźć. Ale nie ma na świecie siły, która uniemożliwiłaby ludziom dzielenie się muzyką bez płacenia za nią. Dżin wyszedł z butelki i nic nie można zrobić, żeby go wsadzić z powrotem.
Czy to oznacza, że wszyscy muzycy muszą teraz znaleźć pracę jako kelnerzy, aby zapłacić czynsz?
Nie.
Muzycy tworzą wrażenia, takie jak koncerty, których nie można w pełni uchwycić na nagraniu, i pobierają za to wysokie ceny. Mogą drukować limitowane zestawy pudełkowe z opakowaniem “kolekcjonerskim”. Mogą licencjonować swoje nazwisko lub kreatywne treści reklamodawcom, firmom odzieżowym, producentom pudełek na lunch, cokolwiek.
Lepką furtką dla wytwórni płytowych jest to, że muzycy mogą to wszystko zrobić bez ich pomocy. Globalna komunikacja i dystrybucja stały się bezproblemowe. Każdy jest teraz wydawcą.
Kiedy przemysł muzyczny wsadził palce w uszy i oświadczył: “dzielenie się muzyką jest kradzież, kropka”, które mogły mieć pewien sens etyczny i logiczny. Ale nie zadziałało. A teraz wytwórnie grają w bolesną grę nadrabiania zaległości. Niektórzy po prostu nie przeżyją.
Getting out of the free content ghetto
Jeśli jesteś producentem treści, może to być również lepka bramka dla Ciebie.
Powiedzmy, że produkujesz stronę po stronie wspaniałych treści za darmo na swoim blogu. Jeśli Twoi użytkownicy zaczną blokować reklamy lub po prostu je zignorują, nie masz możliwości zarabiania, prawda? Umrzesz biedny i samotny na piątym piętrze, bez ogrzewania i naprawdę chudego kota.
Albo . . . może nie.
The nice thing about nie będąc wielomiliardowym międzynarodowym konglomeratem, możesz być trochę bardziej zwinny.
Reklamy kontekstowe mają swoje miejsce. (Przeczytaj o tym, jak Markus Frind zarabia 10 milionów dolarów rocznie na godzinę pracy dziennie, jeśli uważasz, że reklamy online są martwe.) Czasami są dobrym rozwiązaniem.
Ale czasami musisz być bardziej kreatywny. Jeśli masz czytelnika “ślepego na reklamy”, jeśli Twoi odbiorcy konsumują treści za pomocą narzędzi, które nie wyświetlają reklam, lub jeśli nie otrzymujesz 1,6 miliarda odsłon miesięcznie, możesz potrzebować innych opcji. Może uda nam się wyciągnąć kilka pomysłów z tego, jak muzycy sobie z tym radzą.
Bądź kreatywny, jak zarabiać
W jaki sposób model koncertowy mógłby pracować dla ciebie? Innymi słowy, jak można stworzyć doświadczenie tego nie da się odtworzyć w zwykłym pliku cyfrowym?
Jak możesz stworzyć ceny premium za dostęp do swojej wiedzy, a Twoje treści odgrywają rolę pomocniczą?
W jaki sposób Twoje treści mogą wspierać czyjś produkt? Czy mógłbyś wykorzystać swoje relacje ze swoją społecznością, aby polecić naprawdę wspaniałe produkty cyfrowe, które rozwiązały problemy Twoich czytelników?
Biorąc to duży krok dalej, czy to możliwe, że możesz dostarczyć treści, które nauczane twoi czytelnicy, jak uzyskać wiele, wiele więcej z tych produktów innych firm?
Gdybyś nauczył swoich czytelników nowych sposobów łowienia ryb, czy to możliwe, że kupiliby od Ciebie wędki?
Jak możesz stworzyć społeczność prawdziwych fanów, którzy wolą płacić za Twoje produkty niż otrzymywać darmowe bootlegi? Ponieważ nie widzą cię jako anonimowej kolekcji pikseli, ale jako przyjaciela, który pomógł im poprawić ich życie.
Mógłbym poszukać bootlegowych kopii produktów Naomi Dunford czy Jamesa Chartranda. Bo SZANUJĘ Tych ludzi i chcę wspierać ich biznes. Jestem wdzięczny za to, co dla mnie zrobili i chcę uhonorować ich pracę.
Nie dlatego, że muszę. Bo chcę.
Prawo wzajemności nadal działa. Musisz tylko nauczyć się kątów, które dziś działają. Twórz złożone doświadczenia, które trudno ukraść. Pielęgnuj prawdziwe relacje z klientami i czytelnikami. I zacznij kreatywnie myśleć o nowych modelach biznesowych dla informacji.
Niektórzy całkiem mądrzy ludzie uważają, że płatne szkolenia online i kształcenie ustawiczne w multimediach to najlepszy model biznesowy online w XXI wieku. Sprawdź Teaching Sells z wielu powodów.
O autorze: Sonia Simone jest starszym redaktorem Copybloggera i założycielką niezwykłej komunikacji.