Gdybyś był pływakiem kalibru Olimpijskiego, można by ci wybaczyć nienawiść do Michaela Phelpsa.
We wtorek pobił rekord posiadania większej ilości medali olimpijskich niż jakikolwiek inny sportowiec w historii — 19 medali, z czego 15 to złoto.
Podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich walczył w szeroko rozpowszechnionej rywalizacji ze swoim kolegą z reprezentacji USA Ryanem Lochte.
Nawet przypadkowy obserwator ma wrażenie, że Lochte ma dość słuchania o tym, jak wielki jest Michael Phelps.
Lochte był wielokrotnie cytowany, mówiąc: “to jest mój czas.”I pokonał Phelpsa w biegu na 400 metrów, zdobywając złoto, podczas gdy Phelps nawet nie stanął na podium.
Gdy jednak nadszedł czas, by Phelps sięgnął po rekordowo 19. medal, potrzebował pomocy rywala.
Phelps zdobył ten dziewiętnasty medal w sztafecie 4 x 200 metrów stylem dowolnym-co oznacza, że potrzebował pomocy trzech innych kolegów z drużyny, pracujących razem na rzecz wspólnego celu.
Zapytany o to, w jaki sposób udało mu się pokonać Yannicka Agnela, genialnego (i przerażająco szybkiego) francuskiego pływaka na pasie obok niego, szybko przyznał mu prawie cztery sekundy przewagi nad kolegami z drużyny.
Konkurencja jest świetna. Konkurenci utrzymują nas uczciwi, trzymają nas na palcach i utrzymują nas w doskonaleniu. Bez konkurencji pewnie byśmy się znudzili.
Ale konkurenci mogą również, czasami, najlepszych sojuszników.
Kto jeszcze ma widownię, którą chcesz?
Wise marketing online zaczyna się od pielęgnowania odbiorców-gromadzenia kolekcji osób, które są zainteresowane twoim tematem i mogą zostać przekonwertowane na klientów.
Pierwszą literą prawie każdej formuły copywritingu lub sprzedaży jest ” a ” – dla uwagi (lub publiczności, w tym przypadku). Jeśli nie możesz zmusić tłumu do słuchania tego, co masz do powiedzenia, nic innego nie zadziała.
Najbardziej genialnie napisany marketing nie może działać, jeśli nie ma nikogo, kto by go przeczytał-lub jeśli jest wysyłany do publiczności, która nie jest dostosowana do tematu.
Możesz po prostu kupić ruch, aby zbudować odbiorców, za pomocą pay-per-click lub innych form reklamy. To było już zrobione i będzie zrobione ponownie.
Ale to jest drogie, i coraz więcej z dnia na dzień. Jest to również trudne-całe książki można napisać (i były) o tym, jak zarządzać zawiłościami Google AdWords.
Kiedy działa — i nie zawsze działa — reklama to kran ruchu, który można włączać i wyłączać. Jeśli ktoś inny (np. Google) jest właścicielem kranu i nie masz żadnych innych zasobów, aby zwiększyć liczbę potencjalnych klientów, może wyłączyć ten kran tak łatwo, jak to tylko możliwe. A to stawia cię w bardzo niebezpiecznej sytuacji.
Władza dla ludzi
Jeśli więc nie korzystasz z reklam (lub używasz ich tylko do części ruchu), jak znaleźć odbiorców?
Znajdziesz go, identyfikując osoby, które mają odbiorców, których chcesz, a następnie kultywując relacje z nimi, aby lepiej służyć ich publiczność … i rozwijaj swoją, gdy będziesz przy tym.
Ludzie z poważnymi naśladowcami wiedzą, że publiczność jest na pierwszym miejscu. Jeśli możesz skorzystać z ich czytelników, widzów lub słuchaczy, masz dobrą szansę na zawarcie sojuszu.
Może to oznaczać blogowanie gości, formalne partnerstwa typu joint venture lub po prostu staromodny networking.
Nawet najbardziej obrzydliwe mavens online i celebryci (a z pewnością jest ich kilka) polegają na sojusznikach, aby uzyskać słowo i kontynuować.
Biznes XXI wieku rzadko jest grą o sumie zerowej
Czy kiedykolwiek spotkałeś kogoś, kto posiada jeden książka dietetyczna?
Większość ludzi albo posiada zero książki dietetyczne (nie martwią się o swoją wagę lub nie zwracają się do książek po porady na ten temat) lub mają pełną półkę.
Publiczność, która przychodzi do ciebie po rozwiązanie, zwykle nie jest tylko idę do ciebie.
W miarę jak gospodarka informacyjna staje się informacje kuratorskie Ekonomia, widzowie lubią zabezpieczać swoje zakłady. Będą szukać wielu ekspertów, aby wzmocnić swoją naukę i upewnić się, że otrzymywane porady są prawidłowe.
Nie ma już zbyt wielu “samotnych wilków”. Partnerstwo i zapylanie krzyżowe to nazwa gry.
Jeśli budujesz swój biznes na widowni przyciąganej przez twój autorytet na dany temat (co uważamy, że powinieneś robić), chcesz spędzić większość czasu pracując z “konkurentami” dla tej publiczności, a nie przeciwko nim.
Ale czy to nie tylko manipulacja?
Chociaż prawdą jest, że jestem bardzo zły, nie jestem fanem podlizywania się komuś, kogo nienawidzisz, tylko po to, aby nawiązać połączenie biznesowe.
Po pierwsze, robi to krzywdę dla publiczności. Jeśli masz uzasadnioną niezgodę z konkurentem (zwłaszcza jeśli jest to kwestia etyki, a nie tylko stylu lub podejścia), ta osoba nie jest dobrym potencjalnym sprzymierzeńcem.
Po drugie, podlizywanie się ludziom, których nie możesz znieść, wydłuży duszę ze wszystkiego, co robisz i pozostawi Cię zdegustowanym samym sobą. Nie dlatego jesteś w biznesie.
Zaprzyjaźnieni zawodnicy, tacy jak Phelps i Lochte, nie ukrywają swojej rywalizacji. Każdy z nich z całym szacunkiem opowiada się za swoim głęboko zakorzenionym pragnieniem zwycięstwa.
Szacunek i wzajemne cele pozwalają rywalom takim jak Ci współpracować, gdy sytuacja tego wymaga.
Dołącz do nas w serii” Content Connections”
Ten post jest początkiem serii o nawiązywaniu kontaktów z innymi wydawcami online. Porozmawiamy o:
- Jak tworzyć wysokiej jakości połączenia z blogerami
- Dlaczego ruch nie jest twoim pierwszym celem w blogowaniu gości
- Jak wykorzystać media społecznościowe do wzmocnienia kontaktów z producentami treści
- Jak radzić sobie z niestabilnymi, kontrowersyjnymi tematami
- Gdzie znaleźć sojuszników, jeśli Twoja firma is gra o sumie zerowej
A także wiele innych wskazówek, technik i strategii rozwijania listy “nieprzyjaciół”.
A jeśli ci wrogowie okazują się być równymi przyjaciółmi … tym lepiej.
Aby uzyskać pełną serię, po prostu stay tuned here at Copyblogger. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, dlaczego nie zasubskrybować przez e-mail, aby mieć pewność, że nie przegapisz żadnej z serii.
A Ty?
Czy kiedykolwiek współpracowałeś z konkurentem w celu osiągnięcia wspólnego celu?
Dajcie nam znać w komentarzach.